Weszłam wczoraj w deszczu i chmurze na Halę Gasienicowa. Miodzio. Przemokłam okropnie, ale było cuuudnie. Wielka cisza mgły, pustki na szlaku i dreszcz ryzyka przy schodzeniu Skupniowym Upłazem.
Było warto.
A tu Skupniów Upłaz wczoraj w południe. Piękny, prawda?
No…pikne.
Odważnie – ja w zeszłym roku, gdy była taka pogoda, wylegiwałam się w aquaparku. A Skupniów jest piękny nawet we mgle, nawet, jeśli nie widać tej rozległej doliny w dole 😉
Do Term pójdę sobie w piątek, przynajmniej tak planuję – póki co się wygrzewam pod wyciągiem po wczorajszym wymarznięciu 😀
Term to nawet zazdroszczę 😉
To mi się podoba 🙂
😉 tak przy okazji – w Cichajówce, w jednym z ogrodów rośnie piękny smrek, który osłania jarzębinę, zresztą równie piękną
tak sobie pomyślałam, że pewnie byś sobie takiej życzył, więc ci życzę 🙂
Czuła jesteś kobieta 🙂
Dziękuję – tym bardziej, że lubię jarzębiny, zwłaszcza tatrzańskie.
haha:) cztery dni temu byłam z Karolem na Kasprowym. Widoki podobne. Niedługo wrzucę zdjęcia, bo rzeczywiście widok niezapomniany:)
😀 szkoda, że się minęłyśmy, to pewnie przez tę mgłę!