Wiedziałam, że br. Gwala bywał w Tatrach, więc zastanawiałam się czasami, czy odwiedzał Panią Jaworzyńską. Nie szukałam specjalnie odpowiedzi, bo założyłam, że trudno to ustalić, poza tym nie wydaje mi się to kluczowe dla jego biografii (choć dla mnie osobiście ważne, bo oboje są dla mnie ważni). I wtedy trafiłam na to zdjęcie: Okoliczności przyrody […]
Archiwa tagu: Wiktorówki
Widok krowy też może być epicki. Zwłaszcza krowy na potężnej łące, która w zimie robi za stok narciarski, ze szczytu której roztacza się cudowny widok na góry. Na szczyt idzie się drogą z roku na rok coraz bardziej przypominającą wąwóz, a kiedy wreszcie wynurza się na powierzchnię, wystarczy się odwrócić. I już można się zachwycić. […]
Góry wydawały się kusząco podnosić rąbek chmurowej halki, więc uznałam, że jednak na mszę to pójdę na Wiktorówki. Szczególnie że w Małem Cichem o Jaworzyńskiej Pani przypomina mi stale obraz na szkle, w bocznym ołtarzu: Kolorystyka oryginalna, nie podkręcałam. Przedstawienie dla mnie zadziwiające, bo niby posiada wszelkie cechy kiczu – intensywna i bogata kolorystyka, kwiatków […]
Miałam na dziś ambitniejszy plan, ale widok za oknem, a de facto prawie jego brak, utwierdził mnie w przekonaniu, że lepiej pozostać przy minimalnych wymaganiach. Wchodząc w mgłę, a w zasadzie nisko pełznącą chmurę, i kierując się na Wiktorówki, zaczęłam snuć rozważania o tym, czego się od niej nauczyć (bo narzekać już umiem). Góry deszcz […]
Po wczorajszym przemoknięciu ciężko było mi dzisiaj zebrać się do Pani Jaworzyńskiej. Uparłam się jednak i powolutku, bez spinki posnułam się na Wiktorówki. Wczoraj też rozmawiałam z Gosią i ona mi zasugerowała, że dochodzi się tam Doliną Złotą też od jesiennych liści. W niedzielę tym szlakiem de facto nieco biegłam, żeby zdążyć, więc dziś na […]