Filokalia (Strefa Bardzo Prywatna)

FILOKALIA (grec. fileo: lubię, oraz kalia: [rzeczy] piękne) – wybór ulubionych fragmentów

św. Cezary z Arles, Sermones de Scriptura 90

Kochała [żona Potifara] jego czy raczej siebie? Uważam, że ani jego, ani siebie. Jeśli go kochała, to dlaczego chciała go zgubić? Jeżeli siebie kochała, to dlaczego szukała własnej zguby? Oto dowód, że nie kochała – płonęła od trucizny pożądania, [a] nie świeciła płomieniem miłości.

 

Jan Lechoń o św. Antonim z Padwy

Ty masz wysoko oczy,
Tam gdzie śpiewa skowronek.
Więc widzisz, gdzie się toczy
Zagubiony pierścionek.

A że masz w ręku maleńkiego Chrystusa,
Dojrzysz, kto kona w lęku
I skąd czyha pokusa.
Twój brunatny samodział
Widzę. Idziesz po niebie.

Popatrz, gdziem się zapodział,
Bo zgubiłem sam siebie.
Niech się święci chwała twoja,
Niech się znajdzie zguba moja. Amen.

 

bł. Ludwik Maria Grignon de Montfort

Zdrowaś Maryjo jest – po Modlitwie Pańskiej – najpiękniejszą ze wszystkich modlitw. Stanowi najdoskonalszy komplement, jaki możecie powiedzieć Maryi, gdyż to jest pozdrowienie, które Najwyższy kazał Jej przesłać przez Archanioła, aby pozyskać Jej Serce. (z Traktatu o prawdziwym nabożeństwie do NMP)

 

St. Philip Neri

‚Tribulations, if we bear them patiently for the love of God, appear bitter at first, but they grow sweet, when one gets accustomed to the taste.’

dk. Harold Burke-Sivers

„Małżeństwo jest krzyżem. Rozwód to moment, kiedy krzyż odłożony przez rodziców podnoszą ich dzieci” / „Marriage is a cross. Divorce is when the parents put the cross down and the kids pick it up.”

św. Grzegorz Wielki, Moralia, Księga 4

Eliasz dowiadywał się z tych wielkich czynów, ile otrzymał od Boga, a z tych słabości – ile może o własnych siłach. Potęga była cnotą, a słabość – strażniczką cnoty. Poprzez wielkie czyny Eliasz pokazywał, ile otrzymał, dzięki słabościom zachowywał to, co otrzymał. Eliasz objawiał się przez cuda, ocalał dzięki słabościom

o. Tomasz Pawłowski OP

„Pamiętam, że kiedy byłem młody, tak jak Wy, i czytałem Ewangelię, to dla mnie najsilniejszym argumentem za prawdziwością tego, co czytam, było, że tam nie ma żadnej taniej obietnicy. Żadnej taniej obietnicy. Mówił swoim uczniom prawdę zupełnie surową: Nie spodziewajcie się, że żadne „królestwo z tego świata”, żadne „siedzenie po prawicy i o lewicy” – w znaczeniu urzędów tego przyszłego mesjańskiego Króla. Mesjański Król pójdzie na krzyż! Tam się sprawdzi. Potem zmartwychwstanie, da wam siłę, da wam moc Ducha Świętego, że potraficie przed światem dawać świadectwo temu Ukrzyżowanemu. Ale żadnej taniej obietnicy. Na świecie ucisk mieć będziecie. Mnie to bardzo przekonywało, ponieważ normalnie ludzie starają się pociągać innych obietnicami. Obietnicami – karierą, ja wiem jeszcze czym… Korzyściami: co ci z tego przyjdzie, będziesz miał z tego to a to, a tamto… No rzeczywiście, można tak mówić. Chrystus – nic z tego.

Kathleen Norris

Moją ulubioną definicję raju usłyszałam od pewnej mniszki benedyktyńskiej, która opowiedziała mi, jak kiedyś postanowiła pocieszyć matkę, przykutą u kresu jej życia do szpitalnego łóżka, mówiąc jej: „W raju będą wszyscy, których kochamy”. A starsza kobieta odpowiedziała: „Nie, w raju będę kochać wszystkich, którzy tam będą”.

bł. Michał Czartoryski OP

„Dominikanin jest liturgiem nie tylko przy ołtarzu, ale mocą kapłaństwa, a zwłaszcza profesji zakonnej, zawsze chodzi w stroju liturgicznym, bezustannie jest na szczególnej służbie Bożej, na służbie Ciała Mistycznego Chrystusa”.

abp Fulton J. Sheen

If you don’t behave as you believe, you will end by believing as you behave.

o. Wiesław Dawidowski OSA, wywiad dla GN

– Wiesz, kiedy czuję się prawdziwym księdzem? Kiedy rozmawiam ze zwykłymi ludźmi, w ciszy kaplicy, na ławce w parku, w klasztornej rozmównicy. Nie są z pierwszych stron gazet. Oni opowiadają o swoim życiu, czasem wycierają łzy mankietem. Czasem podaję im chusteczkę do nosa. I wtedy dociera do mnie, że po to jestem. Nie po to, żeby być w telewizji, ale po to, żeby być z nimi. Nie potrafię żyć bez ludzi. Czasami nie wiem, co im powiedzieć. A oni po prostu potrzebują, żeby w ich życiu był ksiądz. Więc jestem.

o. Tomasz Grabowski OP, kazanie

Wiara to nie jest maść na odciski, tylko do zewnętrznego stosowania.

FFrondy

Razar: Prawda kole w aureole

Dextimus:  Takie typowe, indyferentystyczne, posoborowe pierdolenie w bambus

 

św. Augustyn z Hippony

Człowieku, naucz się tańczyć, bo aniołowie w niebie nie będą wiedzieli, co z tobą zrobić!

o. Rafał Myszkowski OCD, Modlitwa do św. Józefa, wywiad dla „Głosu Karmelu” 1/2009.

Święty Józefie, wystrugaj ze mnie wariata!

Mishka, Kraków, Weissa

Spaniele nie są głupie. One są po prostu radosne.

Bohjan, Kraków, Szpitalna w deszczu

Kościół instytucjonalny to nierządnica, z którą mieszkam pod jednym dachem, bo ją kocham. Oczywiście to, że ją kocham, nie sprawi, że będę udawał, że dobrze się prowadzi!

Benedykt XVI „Medytacja podczas adoracji Najświęetszego Sakramentu” 14 IX 2008, Lourdes

Let yourself be embraced by him [Christ]! Gaze no longer upon your own wounds, gaze upon his. Do not look upon what still separates you from him and from others; look upon the infinite distance that he has abolished by taking your flesh, by mounting the Cross which men had prepared for him, and by letting himself be put to death so as to show you his love. In his wounds, he takes hold of you; in his wounds, he hides you. Do not refuse his Love!”

C.S.Lewis, „Listy starego diabła do młodego”

Ona żyje wyłącznie dla innych – tych innych możesz poznać po zaszczutym wyrazie twarzy.

św. Matka Teresa z Kalkuty (fragment listu za: Pójdź, bądź moim światłem!, Kraków 2008, s.445)

Prawdziwa miłośc jest poddaniem. Im bardziej kochamy, tym bardziej się poddajemy. Jeśli naprawdę kochamy dusze, musimy być gotowe stanąć na ich miejscu, wziąć na siebie ich grzechy i stawić czoło gniewowi Bożemu. Tylko w ten sposób sprawimy, że będziemy dla nich środkiem a one dla nas celem. (…) Nie możemy zadowolic się tym, co zwyczajne. To, co dobre dla innych zakonników, dla nas może być niewystarczające. Musimy zaspokajać pragnienie nieskończonego Boga, który umiera z miłości. Jedynie zupełne poddanie może zaspokoić palące pragnienie prawdziwej Misjonarki Miłości. Być Jego ofiarą – być do Jego dyspozycji.

yvonne z bloga Szymona Hołowni

podobno w psychologii jest taka zasada: jesli dyskutujesz z idiota to on najpierw sprowadzi cie do swojego pozionu, a potem pokona doswiadczeniem.

Agnieszka Koteia, bez tytułu

[tomik: tworki się pisze z małej litery]

…Za głośno o Nim mówią.
Za głośno. Rozumiesz?
Ten kamyk z krzykiem
leży przy drodze
Dzwonki cos wyśpiewują,
pewnie kolędy
Motyle plecie trzy po trzy, że nic więcej
mu nie trzeba
No i, rozumiesz,
muszę zamknąć oczy
Bo JEST –

Kalatówki 04.08.1997

Hilaire Belloc, Wiersze dla wykładowcy

Doktorku cytowany na własną zgubę,
Akademiku nieznany, rozumie kaleki,
Bądź hańbą mego wiersza okryty na wieki.
Nieprzyjemny Doktorku o sercu z kamienia,
Doktorku mały, Doktorku nie do zniesienia.
Chłodny Doktorku o kwaśnym oddechu,
Doktorku wzgardzony, Doktorku pełen grzechów,
Doktorku obrzydliwy, kościsty, bezpański,
Doktorku niewierny, Doktorku wręcz szatański
Powoli ustaję, lecz zaczekaj do wtorku,
Mój gniew jeszcze nie wygasł, nikczemny Doktorku!

(dedykuję sobie, na wypadek, gdyby mi kiedyś odbiło 😉 )

Francis Thompson, Niebiański Chart

Nieubłaganie lecz cierpliwie,
Niespiesznie lecz nieustępliwie
Majestatyczny dopadł mnie
Tupot Łap Jego. I jak cios
Ponad Łapami zabrzmiał głos:
„Nie skryje ciebie nikt, w kim nie ma Mnie”.

Pierzchałem przed Nim wciąż i wciąż,
Przez Nocy, dni i lat arkady,
Przez mojej ciemnej myśli gąszcz,
Przez jasne śmiechu wodospady,
Przez potoczystych łez strumienie

I przez Nadziei cudne drogi
I przez przepaście mrocznej Trwogi
I przez potwoerny lek zagłady
A za mną Jego Łap dudnienie.

Nieubłaganie lecz cierpliwie
Niespiesznie lecz nieustępliwie,
Majestatyczny dopadł mnie
Bardziej od Łap naglący Głos
I grzmiąc nade mną, zadał cios:
„Wszystko odrzuca, kto odrzuca Mnie”.

C. S. Lewis, Zaskoczony Radością, s.224.

Wyobraźcie sobie mnie, jak sam w moim pokoju w Magdalen, co wieczór, gdy choć na sekundę oderwę się od pracy, odczuwam wyraźnie nieprzerwane i nieustępliwe zbliżanie się Tego, którego tak szczerze pragnąłem nigdy nie spotkać. W końcu to, czego się tak bardzo obawiałem, stało się faktem. W letnim semestrze 1929 roku poddałem się i uznałem, że Bóg jest Bogiem, i ukląkłem do modlitwy. Byłem zapewne tamtego wieczoru najbardziej przygnębionym i opornym neofitą w całej Anglii. Nie dostrzegałem wtedy tego, co dziś jest dla mnie najoczywistszą, promienną prawdą: Bóg jest tak pokorny, że przyjmuje nawrócenie grzesznika nawet na takich warunkach. Syn marnotrawny przynajmniej wrócił do domu na własnych nogach. Któż jednak potrafi oddać należną cześć tej Miłości otwierającej swoje podwoje, aby można było wnieść grzesznika, który kopie, wyrywa się i rozgląda na wszystkie strony w poszukiwaniu drogi ucieczki?

św. Symeon Nowy Teolog, Modlitwa do Ducha Świętego

Przyjdź, Światłości Prawdziwa!

Przyjdź, Życie Wieczne!

Przyjdź, Ukryta Tajemnico!

Przyjdź, Bezimienny Skarbie!

Przyjdź, Rzeczywistości Niewysłowiona!

Przyjdź, Szczęśliwości bez końca!

Przyjdź, Światło nie znające zachodu!

Przyjdź, Niezawodne Oczekiwanie tych wszystkich, którzy chcą być zbawieni!

Przyjdź, Przebudzenie spoczywających!

Przyjdź, Zmartwychwstanie umarłych!

Przyjdź, o Potężny, Który zawsze wszystko czynisz, odnawiasz i przetwarzasz swoją wolą!

Przyjdź, o Niewidzialny, ze wszechmiar Nieuchwytny i Niedotykalny (…)

Przyjdź, Ty, Którego pragnęła i pragnie moja biedna dusza!

Przyjdź Sam do mnie samego, ponieważ widzisz, że jestem sam.

Przyjdź Ty, Który oddzieliłeś mnie od wszystkiego i uczyniłeś samotnym na tej ziemi!

Przyjdź Ty, Który sam we mnie stałeś się pragnieniem i sprawiłeś, że pragnę Ciebie, całkowicie Niedostępnego!

Przyjdź, Moje Tchnienie i Moje Życie!

Przyjdź, pocieszenie mojej biednej duszy!

Przyjdź, Moja Radości, Chwało i Rozkoszy bez końca!

Michał Heller, Filozofia i wszechświat, Kraków 2006, s. 38

Jeżeli tak, to – pozwalając sobie na pewną elastyczność językową – możemy powiedzieć, że sytuacją problemową par excellence jest sama nauka. Istotą bowiem nauki jest właśnie zdolność generowania problemów i nie tylko wynajdywanie metod ich rozwiązywania, lecz także faktyczne ich rozwiązywanie. Co więcej, te dwie cechy sa w nauce ze sobą ściśle związane i nawzajem się niejako napędzają: niemal każdy rozwiązany problem stawia nowe problemy, a postawienie nowych problemów bardzo często prowadzi do wynajdywania nowych metod ich rozwiązywania. Możemy zatem powiedzieć, że nauka – w dobrze określonym sensie – sama jest sytuacja problemową.

[toż to prawie jak biurokracja… dop. mój]

6 myśli nt. „Filokalia (Strefa Bardzo Prywatna)

  1. Pingback: filokalia (czyjeś) | the end

  2. Pingback: filokalia – JESTEM - na górze. jakiejś górze. niedostępnej. dla nikogo.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s