Rzym – dzień 5

Choć to już nie Miasto. Najpierw prawie trzy godziny jazdy w rytm jutrzni, różańca do Casci. Rita urodziła się wysoko, co prawda nie w samej Cascii a w Rocaporena, jednak jej sanktuarium góruje w Pirenejach. Najpierw Bóg pieczołowicie układał, warstwę po warstwie, wulkaniczne góry, a potem umieścił tam swoją Perełkę (Rita to zdrobnienie od Margarita, […]

Rzym – dzień 4

Inaczej dzień OP. Zaczęliśmy, z lęku przed rzymskimi korkami, o 8.00, kiedy po śniadaniu wsiedliśmy w mana i pomknęliśmy w stronę Miasta, recytując jutrznię. Spoza ciężkich chmur słońce rozbłysło akurat w chwili, kiedy wyśpiewaliśmy, że „ono jak oblubieniec wychodzi ze swej komnaty”. Miły gest z Jego strony, a raczej coś jakby porozumiewawcze mrugnięcie okiem. Korki […]

Rzym – dzień ZERO

Rozpoczęty bardzo wcześnie, kilka, zdecydowanie zbyt mało, godzin po pójściu spać, bo o 2.30 rano. Tuż po 3.00 wyjechaliśmy z „Robinii” (tak nazywa się nasz hotel w Genzano di Roma). Liczba ogłoszeń spowodowała, że nie zdołaliśmy odmówić jutrzni, mimo że nieco pobłąkaliśmy się po nocnych przedmieściach Rzymu. Dotarliśmy do stacji metra, na której wsiadaliśmy (Anagnina) […]

Rzym – dzień 1 i 2

Zaczęliśmy mszą w bazylice św. Trójcy. Ojciec Stachu Nowak był głównym celebransem, co nadało śpiewanym częściom liturgii zdecydowanie prawosławny charakter. Kazanie powiedział o. Tomasz Grabowski a słowo było o świadkach: że Jezus czyni nas świadkami, ale to Jego mocą. Że trzeba być czujnym, by Go spotkać i by potem siła tego doświadczenia pociągnąć innych. A […]

Emaus, ale nie to w Galilei

To w Krakowie, na Kościuszki. Festyn z karuzelą, tłumem, strzelnicą, watą cukrową, cukierkami, sercami z piernika i innymi w takim wypadku oczekiwanymi atrakcjami. W tym ze stoiskiem Muzeum Historycznego Miasta Krakowa – oddział Dom Zwierzyniecki. Genialne podkoszulki mają, powiem wam. A w oddziale teraz jest wystawa o Lajkoniku, można sobie nawet posiedzieć w mongolskiej jurcie! […]