[br. Gwala] Kolejne dwie OPowieści

Wracam właśnie z kolejnego spotkania autorskiego, tym razem na Służewie. Było przemiło, a przy okazji do kolekcji OPowieści o bracie mam kolejne dwie historie.

Pierwszą opowiadał br. Mariusz Skowroński, jesli dobrze rozpoznalam (brak okularów to duzy brak). Kiedyś wszedł do chórku, a tam brat chodzil po przekątnej i, jak to ujął opowiadający, „wołał różaniec”. Jak wyjaśnił dalej, nie chodzi o śpiew, ale o mówienie tak, jakby się wołało do kogoś, kogo się zna i widzi, ale ta osoba jest daleko. Poruszyła mnie ta opowieść.

Podobnie jak druga, która dopowiada na swój sposób kontekst do pierwszej. To już mowil o. Tomasz Grabowski. Otóż któregoś dnia na salkę rekreacyjna wpadł brat, który właśnie skończył dyżur przy br. Gwali, i wykrztusił: „Albo on ma zwidy, albo właśnie byłem świadkiem, jak rozmawiał z Matka Bożą”.

Cóż, nie bez powodu napisałam w książce, że br. Gwala był człowiekiem wielu niespodzianek…

Dodaj komentarz