Nie lubię tego stanu, kiedy w tyle głowy ćmi przekonanie, że mam mnóstwo pracy a kiedy przychodzi do konkretów, nie potrafię określić, co konkretnie mam do zrobienia…
Tak więc w tyle głowy ćmi, reszta mnie świeżutka jak skowronek (nie na darmo idąc do pracy weszłam po kawę na wynos do „Trambaru” – tak na marginesie genialną kawę tam mają… mmmmm…), tylko robić sie nie chce. Podejrzewam, że to stąd ta miejscowa amnezja 😀
Numer o władzy w trakcie redakcji, brak mi kilku tekstów do stałych działów. Nie wiem, co się dzieje z o. Robertem: wysłałam mu maila, ale nie reaguje, nawet na poganianie. Hmmm… Może podstępnie zmienił adres i nie dał znać o tym drobiazgu? Nic, spróbuję powstrzymać wrodzoną podejrzliwość. I napiszę do niego jeszcze raz. Podobno cierpliwość jest jedną z podstawowych cech charyzmatu pijarskiego – szansa jak znalazł, żeby nad nią popracować 🙂