[MC 2024 lato] Remonty, zakupy i zagadka

O wystawie Zamoyscy – spichlerz wartości można było w maju tego roku przeczytać w mnóstwie mediów regionalnych, ja dowiedziałam się o niej z profilu TPN na IG. Byłam jej bardzo ciekawa, więc postanowiłam dziś, skoro już jechałam do Zakopanego na zakupy, przespacerować się do Kuźnic. Pogoda bardzo do tego zachęcała, więc nie dałam się namawiać długo. Zresztą sami popatrzcie, jak taki Nosal na przykład nadobnie się prezentował o poranku.

Taksówki wciąż dojeżdżają tylko do wejścia do parku przy dyrekcji TPN-u, więc moim skromnym szkoda na nie wydawać kasy. Plusem jest tymczasowy parking dla transportu, a dokładnie stojące tam toi toi-e, bo toaleta przy wejściu na szlak, co prawda, wyższej klasy, ale też trzeba dobrze za nią zapłacić.

W poszukiwaniu miejsca ekspozycji dotarłam prawie do rzeczonej, ale nigdzie nie było żadnych potykaczy, plakatów, strzałek, mówiąc Kononowiczem – nie było niczego. Hm. Odpaliłam więc bezpośrednie łącze do Wujka Googla i zapytałam, gdzie jest Spichlerz. W tym budynku właśnie, który niedawno został wyremontowany, miała być ta wystawa. Wujek usłużnie podsunął mi mapkę, przy okazji zapewniając poranny rechocik, bo na niej odczytałam również napis: „Tatrzański Park Narodowy. Duży park narodowy ze szlakami i przyrodą”. Nieprawdopodobne… Nie mówcie, że w parku jest nawet przyroda! 😀

Niestety, potem nie było już tak radośnie. Dotarłam do Spichlerza i widok na niego był piękny. Jak się okazało, był to jedyny zachwyt związany z tą imprezą, bo budynek ten okazał się zamknięty na cztery spusty, mimo że byłam pół godziny po podanej godzinie otwarcia. Żadnej tabliczki, żadnego plakatu, żadnej informacji, że wewnątrz jest jakaś wystawa. Załączam corpus delicti:

Nie pomogło także przyciskanie guziczka na domofonie przy napisie „obsługa”. Znów zajrzałam do sieci, a tam jak niedźwiedź (pozostańmy w konwencji parkowej) stało, że wystawa jest do końca roku, w Spichlerzu, od 9.00 do 17.00. Stało też, że wystawę ma otwierać i opiekować się nią dwóch wolontariuszy. O ile ich nieobecność tłumaczyłaby zamknięcie budynku, to w żaden sposób nie tłumaczy już braku jakiejkolwiek informacji o wystawie gdziekolwiek, poza internetem. Jeśli nawet zwiedzanie jest zawieszone, to może jakieś info na drzwiach czy coś? Na osłodę mi pozostało zdanie-perełka z opisu zadań wolontariusza: „Na wystawie znajduję się toaleta oraz czajnik elektryczny” (pisownia oryginalna), na którym mogłam wypastwić się redakcyjnie.

Nieco zirytowana niepowodzeniem przespacerowałam się w dół, szukając pozytywów w tym, że przynajmniej trochę rozruszałam. Rondo Jana Pawła II jest w remoncie, podobnie rondo przy wjeździe do Zakopanego, więc koreczków nadobnych ci moc. Na szczęście to od wczoraj do jutra, potem wszystko ma wrócić do normy. Zakupy zaczęłam od zajrzenia do sklepiku TPN-u, w którym musiałam dzielnie walczyć ze sobą, żeby nie nabyć żadnej książki lub gadżetu, bo mają genialne. Obawiam się jednak, że tam wrócę, na pewno po kubeczek udający emaliowany, tylko jeszcze nie wiem, czy z misiem, świstakami czy owieczkami. Ograniczyłam się do kwartalnika „Tatry” i poszłam dalej. Mijając Willę Oksza stwierdziłam, że tu na pewno będzie otwarte, więc tam odreaguję potrzebę pooglądania ciekawych rzeczy. Z całego serca polecam tamtejszą ekspozycję, jak to zresztą robiłam już kilka lat temu. Oprócz pięknego rękodzieła także cała sala poświęcona dziełom Witkacego i znów mnóstwo wspaniałych publikacji do kupienia… A kysz!

Spodobał mi pomysł prezentacji szklanych pozytywów zdjęć z XIX wieku – świetny sposób na ponowne umieszczenie ich bohaterów w zakopiańskiej rzeczywistości.

Koronki i hafty rzecz jasna „szpulek” ze szkoly rękodzieła w Zakopanem. Cudność.

Wystawy pilnuje przemiła pani, z którą chwilę porozmawiałam, dzięki czemu dowiedziałam się, że w Gmachu Głównym Muzeum Tatrzańskiego jest świetna wystawa strojów góralskich z drugiej połowy XIX wieku. Trzeba będzie się przejść, zwłaszcza że dawno tam nie byłam.

Siły nadszarpnięte spacerem wzmocniłam plackiem ziemniaczanym w Panu Placku, a potem zostało zakupywanie różnych potrzebności. Wykorzystałam wyprzedaż w jednym ze sklepów z odzieżą turystyczną, zniżka była zdecydowanie przyjemna dla kieszeni a takiej bluzki funkcyjnej potrzebowałam.

Potrzebowałam także deseru i ta potrzeba zawiodła mnie na podwórko w bok od Krupówek. Okazało się, że cukiernia, w której kupowałam pyszne lody jako dziecko, wciąż działa i wciąż tak samo upojnie pachnie wanilią, nutami mlecznymi i ciasteczkowymi, czyli jak wszystkie cukiernie mojego dzieciństwa, czyli te z lat osiemdziesiątych i wczesnych dziewięćdziesiątych. Jest też kilkanaście rodzajów lodów, ręcznie robionych na miejscu – kupiłam straciatellę i bananowe, w tych ostatnich były kawałki bananów! Pyszota. Są też ławki i parasole, więc można sobie przysiąść na uboczu Krupówek i pokonsumować w ciszy i spokoju. Dla mnie miłym akcentem był też krzew kwitnącej rosa centyfolia przy wejściu. To gatunek, którego kwiaty są wykorzystywane w perfumiarstwie, i nic dziwnego, bo zapach ma niesamowity. Upewniłam się dziś oflaktorycznie, własnem nosem.

Zajrzałam też posiedzieć z Panem, bo w kościele Najświętszej Rodziny jest adoracja całodzienna. Chyba że jest sprzątanie. Ale tym razem nie było. Weszłam bocznym wejściem i oczy me nadobne ujrzały zaraz na wejściu św. Antoniego w bocznym ołtarzu. Na polichromii w prezbiterium za to jest m.in. św Jacek. Świetne towarzystwo, jedyne w swoim rodzaju.

Nad miastem gromadziły się chmury, uznałam więc czas wracać. Było tylko pytanie, czy busik do MC jedzie normalną trasą, czy remontową. Nie byłam pewna, więc żeby mi nie uciekł, poszłam na dworzec. Byłam tam pierwszy raz po zakończeniu remontu i powiem wam, że pięknie jest.

Na zdjęciu stanowiska busów i widok na wejście na dworzec PKP – fajnie, że został zachowany neon, zawsze mi się podobał. Busik podjechał przed czasem i spokojnym tempem dotarliśmy do MC. Trochę mnie pobolewa kolano, ale nabyłam bandaż elastyczny i będę zabezpieczać. Jutro zapowiadają piękną pogodę, może uda się pójść gdzieś wyżej.

2 myśli nt. „[MC 2024 lato] Remonty, zakupy i zagadka

Dodaj komentarz