A może by tak spadł śnieg. Cicho, cichutko, płatek po płatku i otulił żelazne ciała martwych Trójokich. I zostałaby tylko zaspa, duża zaspa. Biała, cicha, z której powiewy wiatru tkałyby muślinowe welony. A welony migotałyby, zwijałyby się i ulatywały w bezkres. A w każdym z nich drobinki uśpionych pod nimi. I może kiedyś nawet przyszłaby […]
Archiwa tagu: wypadek
Po raz kolejny spotkałam kogoś, kto zna osobę, która razem ze mną brała udział w kolizji pod Szczekocinami. Kosmetyczka, wracała po ukończeniu kursu w Warszawie. Siedziała prawdopodobnie w trzecim wagonie. Kiedy zgasło światło, szarpnęło nimi, przebrzmiał potworny łoskot miażdżonych wagonów i lokomotyw, a wszystko się zatrzymało, przypomniała sobie, że jest przecież po kursie pierwszej pomocy. […]
Byłam dziś na mszy u mniszek dominikańskich na Gródku. Ponieważ modli się na nich katechumenat, a dziś niedziela pierwszych skrutyniów*, czytania były inne niż w pozostałych kościołach. Uderzył mnie szczególnie fragment drugiego czytania. Uderzył w kontekście rocznicy wypadku pod Szczekocinami: Dostąpiwszy więc usprawiedliwienia przez wiarę, zachowajmy pokój z Bogiem przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki […]
Pojawiają się nagle, jak błysk flesza, jak smagnięcie batem po bliźnie. Stopklatki z pociągu. Ból. Strach. Uderzenia. Trzask. Krzyk. Chrobot łamanych ścian. Ich przesuwanie się po mnie. Umieranie. Cisza i ciemność. Bezradność. Pragnienie ucieczki. Czas rozciągnął się w kolejne klatki filmu. Czuję się, jakby mój mózg był stołem montażowym, na którym pamięć przegląda film i […]
Czyli metamorfoza wyglądu w wykonaniu chirurgii szczękowej w Sosnowcu ; ) Tak wyglądałam przed wypadkiem: Tak w nieco mniej niż dobę po wypadku (ta opuchlizna to jeszcze nic, pełnię osiągnęła dopiero dwa dni później – dozwala sie rozumieć pelnię w obu sensach tego słowa ) : Tak wygladalam dzień przed operacją, juz ślicznie wybarwiona kolorami […]