Proszę nie regulować monitorów, taki był dziś mglisto-śnieżny poranek. Jechałam do Tyńca, do wydawnictwa (czasem trzeba się pokazać i udowodnić, że to nie bot redaguje te wszystkie pliki…). Świat lekko zmrożony, zdecydowanie oszroniony. Autobus wiózł senność – niektórzy wracali z nocki, inni jechali na dniówkę. Zanurzeni w telefonach, książkach, czytnikach, zapatrzeni w pejzaż za oknem, […]
Archiwa tagu: Tyniec
Z Bogiem jest tak, że trzeba uważać, o czym się marzy. Kilka lat temu miałam w Tyńcu, w ramach warsztatów mojej znajomej, wykład o biografii św. Hildegardy z Bingen i zafascynowana padającym za oknem śniegiem, zamarzyłam o rekolekcjach w zaśnieżonym Tyńcu. Po czym o tym zapomniałam, ale Bóg zapamiętał i właśnie wróciłam z opactwa, gdzie […]
Funkcjonalno-gospodarna (a nawet chyba powinnam napisać: ekologiczna, wszak to najwyraźniej zagospodarowanie wtórne zbiorniczka): Estetyczno-kontemplacyjna (cudowne widoki): Bo dziś mroźno i śnieżnie, a mnie wypadło szarawym porankiem jechać do opactwa i opowiadać o Hildegardzie z Bingen. I jak tak stałam w oknie sali wykładowej, to sobie myślałam, że świat jest piękny, zima jest piękna a najpiękniejsza […]
Zanurzony w porannej, jesiennej mgle Tyniec wydaje się miejscem mocno wrośniętym w ziemię, wyrastającym z jej wnętrza jak skała, na której stoi. A jednocześnie jest gdzieś poza światem, oddzielony od niego gęstym welonem w kolorze piór synogarlicy. Gołąbka ukryta w załomku skały, twierdza strzeżona przez Najwyższego. Nie znam dobrze wspólnoty, która tam teraz jest, ale […]
Byłam wczoraj w Tyńcu. Słońce, lekki powiew od Wisły. Słodkawy smak czereśni, chyba już powoli się kończą tego lata. Prawie zupełny brak ludzi, może dlatego, że środek tygodnia. Poszłam się pomodlić w kaplicy Najświętszego Sakramentu. Ciepłe światło, podwójnie przecedzone przez okna krużganków miękko wydobywało żółć woskowych świec i subtelne piękno ojcowo-hieronimowych bukietów. Baranek na kamiennym […]