[MC 2021 lato] Narodziny Jana Chrzciciela u Pani Jaworzyńskiej

Została mi druga połowa materiałów do opracowania na Wiktorówkach, ale przede wszystkim chciałam znów odwiedzić Matkę od Szczęśliwych Powrotów, skoro już jestem tak blisko. Zmieniłam tylko nieco tryb, idąc najpierw na Rusinową po oscypki, żeby potem mieć wolną głowę. Nie powiem, jak szłam po schodach od kaplicy na polanę cisnęły mi się w głowie różne […]

[MC 2×20] Zamknięcie sezonu

Widok krowy też może być epicki. Zwłaszcza krowy na potężnej łące, która w zimie robi za stok narciarski, ze szczytu której roztacza się cudowny widok na góry. Na szczyt idzie się drogą z roku na rok coraz bardziej przypominającą wąwóz, a kiedy wreszcie wynurza się na powierzchnię, wystarczy się odwrócić. I już można się zachwycić. […]

[MC 2×20] Czego może nauczyć tatrzański deszcz?

Miałam na dziś ambitniejszy plan, ale widok za oknem, a de facto prawie jego brak, utwierdził mnie w przekonaniu, że lepiej pozostać przy minimalnych wymaganiach. Wchodząc w mgłę, a w zasadzie nisko pełznącą chmurę, i kierując się na Wiktorówki, zaczęłam snuć rozważania o tym, czego się od niej nauczyć (bo narzekać już umiem). Góry deszcz […]

[MC jesiennie] Koniec kozicowania

Po wczorajszym przemoknięciu ciężko było mi dzisiaj zebrać się do Pani Jaworzyńskiej. Uparłam się jednak i powolutku, bez spinki posnułam się na Wiktorówki. Wczoraj też rozmawiałam z Gosią i ona mi zasugerowała, że dochodzi się tam Doliną Złotą też od jesiennych liści. W niedzielę tym szlakiem de facto nieco biegłam, żeby zdążyć, więc dziś na […]

MC: poniedziałek XIII tygodnia

W nocy przyszła zła mgła i ukradła góry. Jakby ktoś miał wątpliwości, to zdjęcie Rusinowej Polany. Z całego bogactwa jej panoramy zostały tylko detale. Nie można było liczyć nawet na ciepłego oscypka, bo w bacówce remont paleniska. Dobry moment, bo na polanie klientów brak, tylko przechodnie i ogólna wilgoć. Trudno było odróżnić moment, kiedy to […]