Idąc na szlaku w górach, lubię czasem stanąć, żeby świadomie usłyszeć głęboki burdon lasu. Każde drzewo ma swoją barwę głosu, melodię i tonację. Ta ostatnia zwykle się podnosi, kiedy do lasu wpada halny; jakby drzewa wpadały w histerię. Ten burdon towarzyszy nieustannie wędrówce, ale słyszę go tylko wtedy, kiedy się zatrzymam. Więc się zatrzymuję. Zwykle […]