Ostatniego dnia, jako że niewiele po południu musiałam jechać na lotnisko, pojechałyśmy z Gosią w pobliże. Rozumiem przez nie Pistoię. Miasteczko niezbyt popularne, ale zdecydowanie warto zobaczenia. To, co zobaczyłam, było dla mnie tylko jako przystawka. Rozbudziło apetyt i zostawiło łaknienie powrotu. Piękna romańszczyzna, sporo detali do pokontemplowania i przede wszystkim dzieje do poznania. Zaczęłyśmy […]
Archiwa tagu: Gosia Matyjaszczyk
Uprzedzona jeszcze przed wyjazdem, że będzie jeden dzień wymagający trekkingowego obucia, wzięłam i nabyłam konieczne obuwie. Grzecznie je rozchodziłam i sprawdziło się świetnie, gdyż obtarte stopy nie zakłócały mi frajdy z widoków. A patrzenie z górskiego szlaku na otwarte morze to, powiem wam, jest przeżycie. Dzień zaczął się tradycyjnie mszą. Po niej poszliśmy na kawę […]
Czyli Toskania. Zasadniczo chodzi o miejsca, które są wizytówkami tej krainy, nawet jeśli to dość absurdalny detal typu kępa cyprysów na pustym, dosłownie pustym, bo ugorowanym w tym roku polu: Drzewka grzecznie ogrodzone, na ulicy ciąg samochodów a w polach stada ludzi z aparatami, którzy chcą koniecznie mieć zdjęcie prawdziwej Toskanii. Gosia mówiła, że w […]
Kiedy we wtorek otworzyłam rano okno, uderzyła mnie świeżość i zapach powietrza. Kwietny, słodki, a jednocześnie delikatny. Pierwszy oddech był czystą frajdą, jakbym nabrała w płuca gazu rozweselającego. Wstałam o 8.00, bo pół godziny później zaczynała się msza. Nota bene za ścianą, więc szczególnie daleko nie było, ale zagadałyśmy się z Gosią i przez to […]
Aaaa!!! Jak ja ogarnę zakup biletu lotniczego, skoro nie mam karty kredytowej (oraz nie chcę mieć?)? Jak ja zmieszczę rzeczy do takiej małej walizki? A kosmetyki to takiego malutkiego woreczka? A co blachą i śrubami w mojej twarzy? Będę piszczeć na bramkach, oparzy mnie implant od środka (Wujek Gógiel mi powiedział, że implanty tak mają […]