Przychodzi sobie człowiek do archiwum, rozsiada się, podpisuje, co trzeba, nakłada nitrylowe rękawiczki, po czym cały zwarty i gotowy sięga po interesujące go archiwalium (tu: Kronika klasztoru lwowskiego za lata 1936–1946). Skupienie, powaga i poczucie ciężaru chwili. Po czym słyszy: „Mucha jest na korytarzu. Weź franciszka”. Co prawda czytam właśnie o okupacji sowieckiej we Lwowie, […]
Archiwa tagu: Franciszek
Miałam dwa lub trzy podejścia do picia yerba mate, jednak pozostanę kawoszem, gdyż albowiem yerba mi nie leży. Dokładniej to mojemu żołądkowi, jakiś taki mało tolerancyjny. Co nie zmienia faktu, że obecny papież jest yerbistą (ładny neologizm, prawda?) i okazuje się, że każdy prawdziwy jezuitą yerbistą być powinien. Przynajmniej taki z Ameryki Południowej, a już […]
„Dobrego kapłana poznaje się po tym, jak namaszczony jest jego lud”. Ameeen! A całość tutaj – oczywiście polecam 🙂
Tak sobie wczoraj oglądałam inaugurację pontyfikatu papieża Franciszka. Widziałam jego rosnące zmęczenie podczas kończących uroczystość spotkań z głowami państw i korpusem dyplomatycznym. A dziś po raz kolejny przed oczami mi przemknęły komentarze kim to Franciszek nie będzie i czego to nie zrobi. Pakowanie człowieka do szufladki, oklejanie etykietką, żeby móc go odłożyć ad acta i […]
Kiedy wczoraj wybiegłam z auli, świeżo po usłyszeniu, że habemus i kogo habemus, pełna jeszcze emocji i wytrząsając z siebie resztki oczekiwania, przebiegło mi przez głowę, że to będzie trudny pontyfikat. I co powinien zrobić papież? W tym samym momencie, kiedy przekroczyłam próg krużganków (mrocznych, bo w ramach remontu wysiadło światło), w kościele zaczynało się […]