Dzień wstał lekko chmurnawy, a ja z lekka potłuczona, bo jakoś kiepsko mi się spało. Oba te czynniki sprawiły, że zrezygnowałam z wyjścia do Morskiego Oka. Jednak po godzinie zaczęło się rozpogadzać, więc uznałam, że szkoda dnia i przynajmniej na Gęsią Szyję sobie pójdę. Nieco bałam się stanu szlaku, ale kto nie ryzykuje, ten się […]