Ile razy piekę brownie, przypomina mi się mem z tym ciastem w roli głównej: „Nawet jeśli wszyscy uważają, że jesteś zakalcem, to i tak dla Boga jesteś brownie”.
Jest coś podnoszącego na duchu w tym cieście, którego doskonałość polega na braku doskonałości. I nie jest to wyłącznie wysoka zawartość czekolady, a tym samym magnezu. Raczej takie kulinarne przypomnienie, że ludzkie kryteria bywają zawodne, ale na szczęście nie są one ostateczne.