[Gwala] Lwowskie tercjarki

Brat Gwala był jednym z tych, którzy zgłosili się do wyjazdu na misje do Chin, zresztą nawet przyjęto jego kandydaturę. Zanim jednak polska prowincja poprosiła ustami prowincjała o tereny misyjne, co stało się w 1937 r., promocją głoszenia Ewangelii w tej formie zajmowała się… lwowska fraternia III Zakonu. Dlatego warto coś szerzej o niej opowiedzieć.

Nosiła wezwanie św. Róży z Limy i tuż przed wojną należało do niej 175 sióstr (wtedy jeszcze funkcjonował podział na fraternie żeńskie i męskie). Nie udało mi się dotrzeć do listy członkiń, ale sporządzona w 1936 r. relacja ze stanu tej części Zakonu Kaznodziejskiego podaje właśnie taką liczbę. Sporo, choć w porównaniu z najliczniejszymi fraterniami – związanymi z kościołem na Freta, wtedy jeszcze należącym do diecezji – malutka. W tych ostatnich było 400 tercjarzy i tercjarek. Miał się kto cieszyć z przybycia braci na Służew (tu też powstały fraternie męska i żeńska, żeby nie było).

Dyrektorem, czyli czuwającym nad życiem wewnętrznym i moralnym a i łącznikiem z klasztorem, dla III Zakonu był od 1930 r. o. Bertrand Czyrnek. To on podpisywał się pod wspomnianą relacją i pozostałymi informacjami na ten temat. Na marginesie – jeśli ktoś kiedyś będzie chciał opracować historię tercjarstwa dominikańskiego na ziemiach polskich, czeka go nie lada wyzwanie, bo ze źródłami cienko.

Wróćmy jednak do Lwowa w dwudziestoleciu międzywojennym. W 1929 r. tercjarki zorganizowały, nagłośnioną zresztą w gazetach, wystawę misyjną. Jakby prorocze, w świetle późniejszej decyzji władz zakonnych, jest to, że w ramach wystawy była też sala dalekowschodnia, zapowiedź tego, dokąd pojadą polscy dominikanie. Zachowały się zdjęcia z ekspozycji i trzeba przyznać, że było ciekawie. Cieszyła się ona tak dużym zainteresowaniem, że zaczęto ją powtarzać. Dochód z niej był przeznaczony na materialne wsparcie misjonarzy, w tym ufundowane przez fraternię stypendium dla ośrodka pomocy trędowatym założonego przez Jana Beyzyma SJ (obecnie już błogosławionego).

Ponadto panie z III Zakonu zajmowały się szyciem i ozdabianiem szat liturgicznych – w kronice i ocalałych archiwaliach są listy wykonanych parafernaliów – bogato haftowaną stułę otrzymał także generał zakonu, o. Martin St. Gillet, kiedy w 1933 r. wizytował prowincję. Wspierały uboższe parafie, także kupując dla nich wyposażenie do zakrystii, wspierały się nawzajem materialnie a także realizowały towarzysko (organizowano np. imprezy taneczne, które były okazją do zbiórek pieniężnych, ale nie tylko). Ojcowie zapewniali tercjarkom formację, regularnie odbywały się spotkania, nabożeństwa i adoracje, tudzież opłatki, pogadanki i „jajeczka”.

Ważnym punktem na lwowskiej mapie religijnej od 18 stycznia 1928 r, była biblioteka prowadzona w ramach wolontariatu przez tercjarki. Pomysłodawcą jej powstania był ówczesny dyrektor fraterni, o. Czesław Kaniak, a klasztor hojnie wspierał rozwój wypożyczalni, której szczytnym celem było wypieranie z rynku słabej i szkodzącej na duszę literatury. Już cztery lata później działalność biblioteki tak się rozhulała, że przeniesiono ją do klasztoru (wejście było od ul. Blacharskiej), dając większy lokal. Ojciec Kaniak nie mógł już w tej radości bezpośrednio uczestniczyć, ponieważ od dwóch lat był przeorem w Tarnopolu i tam skutecznie promował III Zakon, sądząc po liczebności tamtejszych fraterni.

Życie tercjarskie we Lwowie kwitło do wybuchu wojny. Sowieci po zajęciu miasta nie tylko zakazali działalności jakichkolwiek organizacji religijnych, ale jeszcze odebrali bibliotekę oraz aresztowali i wywieźli w głąb ZSRR najbardziej zaangażowane tercjarki. Ówczesny opiekun fraterni, o. Atanazy Fic, przedostał się do Generalnej Guberni a o. Czesława Kaniaka wkrótce aresztowano i słuch po nim zaginął. Życie tercjarskie ustało, siostry spotykały się nielegalnie na różaniec i żeby wspierać się wzajemnie. Nowy (od lipca 1940 r.) dyrektor fraterni, o. Anzelm Jezierski (nota bene syn jednej z tercjarek) z właściwą sobie energią i zaangażowaniem pomógł zebrać na nowo panie. Skupiły się wokół najstarszej, s. Batiukowej, i odnowiły profesje, po czym zaangażowały się w działalność charytatywną, bardzo wtedy potrzebną. Po pewnym czasie, pomimo obaw przed prześladowaniem ze strony władz, zaczęły się nawet pojawiać nowe powołania.

W styczniu 1941 r. wróciła jedna z wywiezionych, s. Aniela Rudnicka, w okropnym stanie fizycznym, ale mocniejsza duchowo i jeszcze radykalniej zdecydowana na to, by działać dalej. Ojciec Anzelm wyznaczył ją na przełożoną i mistrzynię nowicjatu. Liczba sióstr zaczęła wzrastać tak, że przed rozproszeniem po II wojnie światowej było ich więcej niż przez wojną (ok. 200 osób).

W 1942 r. wreszcie możliwe były oficjalne wybory władz, s. Rudnicka pozostała przełożoną. Tercjarki, same mając niewiele, pomagały potrzebującym, być może też włączały się w pomoc Żydom, ale z powodów oczywistych brak o tym adnotacji w oficjalnych źródłach. Wspierały materialnie, na ile mogły, klasztor, promowały różaniec. Ostatni wpis w kronice pochodzi z czerwca 1944 r., a więc momentu ponownego wejścia sowietów do Lwowa. Znów odebrano siostrom prawo do oficjalnego funkcjonowania.

Jak inni Polacy na tamtym terenie stanęły przed wyborem: przyjąć ukraińskie obywatelstwo i zostać, czy wyjechać „z Polski do Polski”, jak to opisywał o. Świętochowski. Spora część wyjechała, pomagając przy okazji w wywózce dóbr ruchomych należących do dominikanów. Niektóre zapewne zostały, starając się podtrzymywać wiarę w swoich środowiskach.

W powojennym raporcie, swego rodzaju „podliczeniu strat”, Lwów widnieje na liście fraterni rozproszonych. Podana jest liczba sióstr i nic więcej. To jednak nie koniec jej historii.

Zgodnie z zasadami, jakimi rządzi się III Zakon, fraternia trwa „wirtualnie” jeszcze 100 lat po śmierci ostatniego jej członka. To znaczy, że we Lwowie wciąż istnieje Fraternia pw. św. Róży z Limy, potrzebni są tylko świeccy, którzy staną się jej nowym wcieleniem. Rzecz jak najbardziej realna, skoro dominikanie wrócili do Lwiego Miasta i nawet się tam już dobrze zakorzenili. Nie, żebym coś sugerowała…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s