[Gwala] Jak wyglądał św. Ojciec Dominik?

„Głos św. Jacka”, czyli powojenny biuletyn polskiej prowincji OP, był efemerydą. Nie wchodźmy może w przyczyny upadku, ale warto docenić świetną robotę, którą przez około rok wykonywał redagujący go o. Efrem Gliński. Zbierał wieści nie tylko z kraju, ale też ze świata. Dzięki temu w grudniowym numerze z 1946 r. możemy przeczytać o wynikach radiologicznego badania trumienki z relikwiami o. Dominika.

Historia jest następująca. Otóż 17 maja 1943 r. dominikanie, w obawie przed bombardowaniami, postanowili przenieść relikwie swojego duchowego ojca w bezpieczne miejsce. Takim wydał im się bunkier mający ściany o pięciometrowej grubości. Święty Dominik poleżał tam sobie do 2 maja 1946 r., kiedy uznano, że może bezpiecznie wrócić do bazyliki swego imienia.

Włosi nie byliby sobą, gdyby przy tej okazji nie urządzili specjalnej uroczystości, z kilkudniowym wystawieniem trumienki. Ojciec Efrem pisze: „przez trzy dni urządzano procesje, głoszono kazania, pocierano o trumnę dewocjonalia”, po czym generał zakonu odprawił uroczystą mszę w kaplicy i przy nabitym kościele. Relikwie złożono w szklanej trumnie a tę zamknięto, wraz z relikwiami błogosławionych mniszek Diany, Cecylii i Amaty, w trumnie z orzechowego drewna. Wszystko opatrzono odpowiednimi dokumentami, dodając też te, które znaleziono po otwarciu grobu trzy lata wcześniej.

A ponieważ mówimy o Bolonii, mieście-uniwersytecie, to otwarcie grobu wykorzystano do wykonania badań antropologicznych, choć bez otwierania relikwiarza. Ten zresztą miał w wieku otwór, ostatecznie uznano, że miał on pierwotnie służyć wąchaniu wydobywającej się z relikwii przyjemnej woni. Wróćmy jednak do badań. Profesor Gian Giuseppe Palmieri wykonał prześwietlenie rtg, a skądinąd wiemy, że Elsa Graffi-Benassi oraz prof. Fabio Frassetto wykonali analizy antropologiczne, prof. Olivero M. Olivo zbadał pozostałości włosów, prof. Atillio Branzi – zęby zaś dr. Alfonso d’Amato OP zajął się kwestiami historycznymi. Wyniki badań przedstawiono już po wojnie i tu następuje najciekawszy fragment (przynajmniej dla mnie) relacji – opis, co to badanie powiedziało nam o Ojcu Dominiku.

Otóż zachowała się zwapniała krtań (o. Efrem pisze o „cartilago”, czyli chrząstce, ale z wywodu wynika, że chodzi tę, z której zbudowana jest ta część aparatu mowy), której wielkość i kształt świadczą, że Dominik miał głos „słodki, przyjemny i donośny”, a jak się weźmie pod uwagę, że nos, a więc jeden z istotnych rezonatorów, też miał słusznych rozmiarów (choć proporcjonalny do twarzy), to trzeba przyznać, że z emisją i byciem słyszanym z pewnością nie miał problemów.

Miał złamany obojczyk, lekką krzywicę a w kręgosłupie stwierdzono zmiany reumatyczne, które musiały powodować spore dolegliwości, co z jeszcze większym szacunkiem każe patrzeć na to, że wspominano go jako człowieka radosnego i pełnego poczucia humoru. Pomiar kości długich wykazał, że był, jak na XIII w., średniego wzrostu, mianowicie mierzył ok. 168 cm. Przyczyną zgonu były najprawdopodobniej dolegliwości jelit, co, z jednej strony, potwierdza nie wprost przekazy o jego surowych postach, a z drugiej – przypomina mi br. Gwalę, którego największe problemy zdrowotne też były związane z tym organem.

Co ciekawe, wyniki badań potwierdzają prawdziwość opisu wyglądu świętego, autorstwa bł. Cecylii Cesarini OP, która była jedną z pierwszych mniszek. Nawet więcej – one do jej wspomnień idealnie pasują. Jednak co kobieca pamięć, to kobieca pamięć. Dzięki niej np. wiemy, że Dominik był rudy i nie łysiał, tylko siwizna nieco mu przyprószyła tonsurę.

Ojciec Efrem już nie zdążył o tym napisać, ale odtworzono też wtedy na podstawie czaszki twarz świętego. Jego popiersie wykonane z białego marmuru znajduje się w jego kaplicy w Bolonii. Byłam, to sfociłam. Mam zresztą bardzo osobisty stosunek do tej rzeźby, że o człowieku przedstawionym nie wspomnę:

IMG_1577

Dobrego świętowania wspomnienia św. Dominika! I obyśmy się wszyscy w raju, już święci, spotkali… Co daj nam Panie Boże, amen!

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s