[MC 2×20] Ptaki

Zakopane przywitało mnie mżawką, która jednak ustała, zamiast stać się dorosłym deszczem. Remont budynku dworca wciąż trwa, podobno ma się skończyć na początku lipca, w co wierzę, bo budynek już wygląda obiecująco. Kasa i kibelek póki co od ponad roku w budynku tymczasowym, ale czyściutko i przyjemnie. Oczywiście wszędzie płyny dezynfekcyjne na wejściu. Sporo turystów, w tym także zagranicznych.

Tatr ani widu, bo chmury nisko. Na szczęście im bliżej wieczora, tym są wyżej, co sugeruje, że jutrzejszy poranek może być bezdeszczowy i wymyśloną trasę zrealizuję bez intensywnego zewnętrznego  nawilżania.

Zadziwia mnie nieodmiennie liczba gatunków ptaków, które tu żyją. Dziś widziałam piegżę, która siadła sobie z mnóstwem robaczków w dziobie na ogrodzeniu i przyglądała się busowi. I dwa mysikróliki, które wyglądały w locie jak krople intensywnej, czystej żółci z odrobiną zielonej patyny. I drozdy maści wszelakiej: kosy, obroźne, śpiewaki, kwiczoły. Oczywiście pliszki, bo tych tu zatrzęsienie (i też nie jeden gatunek). Mignął mi chyba kopciuszek, ale nie jestem pewna. Słyszę teraz sikorki i kosa śpiewającego wieczorną serenadę, nie licząc całej reszty podkładu wokalnego innych wykonawców.

Właściwy ton na początek urlopu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s