„Urbi et Orbi” czasu epidemii

Co chcę zapamiętać z tej celebracji? Widok niewielkiej białej postaci na pustej, intensywnie oświetlonej scenie wobec równie pustego placu w zapadającym zmierzchu. Minimalistyczna scenografia jak z filmów si-fi, z chłodnym białym światłem i migoczącymi w tle płomieniami w glinianych naczyniach. Brakowało tylko hologramów wiernych. Zamiast tego był jednostajnie szumiący deszcz. Przejmująca bezludność placu, który przecież ma kształt obejmujących dłoni. Dziś przepływała w nich tylko woda i głos starego człowieka, który mówił do świata a przede wszystkim do swoich wiernych, nie widząc ich, ale wierząc, że są i słuchają; że chcą usłyszeć.

Śpiewany był fragment z Ewangelii według św. Marka:

Owego dnia, gdy zapadł wieczór, rzekł do nich: «Przeprawmy się na drugą stronę». Zostawili więc tłum, a Jego zabrali, tak jak był w łodzi. Także inne łodzie płynęły z Nim. A nagle zerwał się gwałtowny wicher. Fale biły w łódź, tak że łódź już się napełniała [wodą]. On zaś spał w tyle łodzi na wezgłowiu. Zbudzili Go i powiedzieli do Niego: «Nauczycielu, nic Cię to nie obchodzi, że giniemy?». On, powstawszy, zgromił wicher i rzekł do jeziora: «Milcz, ucisz się!». Wicher się uspokoił i nastała głęboka cisza. Wtedy rzekł do nich: «Czemu tak bojaźliwi jesteście? Jakże brak wam wiary!». Oni zlękli się bardzo i mówili między sobą: «Kim On jest właściwie, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?» (Mk 4,35–41)

Papież powtarzał potem w kazaniu jak refren słowa Jezusa o lęku i wierze. A kiedy skończył kazanie, wspierając się na ramieniu swojego towarzysza poszedł przez pusty plac do bazyliki, by tam przy wejściu najpierw pozdrowić obraz Matki Bożej Salus Populi Romani. Schola zaśpiewała „Sub Tuum praesidium”, ale w wersji dominikańskiej, czyli bez części zaczynającej się od: „Z Synem swoim..”. Ikona była umieszczona w przezroczystej gablocie i kiedy potem robiono na nią zbliżenia, było widać tylko mglisty zarys, jakby Maryja ukryła się za swoimi łzami.

Potem podszedł do krzyża z San Marcelino i znów zaśpiewano antyfonę, tym razem o krzyżu. Po drewnianej pasyjce płynęły strumienie wody, jakby Chrystus pocił się z bólu.

Adoracja Najświętszego Sakramentu była na tymczasowym ołtarzu w przedsionku św. Piotra. Po niej papież wziął monstrancję, by pobłogosławić miasto i świat. Uderzyła mnie kruchość Franciszka – nigdy, nawet kiedy w mediach widziałam bardzo już chorego Jana Pawła II, nie dotarło do mnie tak mocno to, że nie z człowieka jest ta moc. On tylko niósł Pana, a to Pan błogosławił. Z rąk utykającego starca, z wysiłkiem podnoszącego ręce z monstrancją. Bardzo wyraziste przedstawienie prawdy, że „przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (1 Kor 4,7).

I choć plac był pusty, wiara nadaje temu gestowi potężne znaczenie. To już nie był papież Franciszek – w jego geście powtórzył się ten wykonany przez Piotra, z równą mocą płynącą z wiary w moc Boga i pewność Jego obietnic. Piotra-skazańca, a jednak mającego moc skutecznie błogosławić miastu i światu. Boże paradoksy – wielkie misterium i niesamowite piękno.

Nad miastem niosła się mocna melodia dzwonów, podbita dźwiękiem klaksonów samochodowych. Cała ich melodia, cały przepych bazyliki, potężna przestrzeń placu – wszystko zbiegało się w tej malutkiej hostii w rękach papieża. Kawałku pszennego chleba, a przecież Bożym Ciele.

Po błogosławieństwie starszy kapłan odniósł Hostię do kaplicy, idąc pod umbrakulum przez środek bazyliki wyglądającej na ekranie bardziej na malarstwo iluzoryczne niż prawdziwą przestrzeń. Nawet jej doskonałe proporcje nie potrafiły jednak ukryć tego, jak drobny był ten akolita i towarzyszący mu ministrant, bo byli w tej przestrzeni sami, nie licząc Pana.

Pustka i wiara. Wiara, która pozwala przekroczyć pustkę, i pustka, która pozwala rozkwitnąć wierze. Tylko Bóg potrafi pisać takie liturgie.

TUTAJ tekst kazania papieża po polsku

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s