Słucham sobie właśnie Ewangelii według św. Marka w interpretacji Davida Sucheta i uderzyło mnie jedno zdanie. Głównie dlatego, że idealnie zgrywa się z tym, co się dzieje we Włoszech, a dokładnie z zakazem publicznego sprawowania Mszy św.
Ludzie pytają Jezusa, czemu uczniowie Jana Chrzciciela i faryzeuszy poszczą, a ci chodzący za Nim – nie. Pan odpowiada:
„[…] przyjdzie czas, kiedy pan młody zostanie spośród nich zabrany. Wtedy będą pościć” (Mk 2,19; przekł. Biblia Poznańska).
Przestaliśmy doceniać wartość Eucharystii. Nawykliśmy do obecności Oblubieńca, jakby to było coś nam tak należnego, jak powietrze, którym oddychamy. Przyszło więc powietrze morowe* na miarę naszych czasów i „Pan młody został spomiędzy nas zabrany”.
Nadszedł czas postu, bardzo dosłownego.
*Piszę to, zachowując oczywiście wszelkie proporcje, bo COVID-19 daleko do śmiertelności dżumy czy ospy prawdziwej.