Prawo wyboru czy źródło przymusu?

Aborcja to temat, na który powiedziano, a czasem nawet wykrzyczano, wszystko. Za mną od dłuższego czasu jednak chodzi obserwacja dotycząca tego, czy zniesienie karalności aborcji prowadzi do większej swobody wyboru, czy wprost przeciwnie.

Na początek sprawa z Wielkiej Brytanii z obecnego miesiąca. W jednej z klinik zajmujących się m.in. usuwaniem ciąży, dokładnie chodzi o Mary Stopes International Maidstone Center, przeprowadzono rutynową kontrolę jakości oferowanych usług. Ankieterzy dowiedzieli się od pracowników ośrodka m.in., że wywierane są na nich przez zarząd naciski, by z kolei oni naciskali na kobiety, by te dokonywały aborcji (pełen raport tutaj). Jest to postępowanie sprzeczne z brytyjskim prawem, które mówi o informowaniu o wszystkich możliwościach, ale bez wywierania presji. Co prawda rzecznik tej kliniki zaprzecza, jakoby takie praktyki miały miejsce, ale poza słowem honoru nie ma mocniejszej argumentacji. Do tego dochodzą braki w przeszkoleniu personelu (część np. nie potrafi udzielić pierwszej pomocy), są też spore braki, jeśli chodzi o kwestie sterylności narzędzi i ogólnie poprawności pod względem czystości przeprowadzanych zabiegów. Jednak mnie przede wszystkim poruszyła kwestia podejścia do ciężarnych kobiet.

Przypomniała mi historie czytane w internecie – głównie na forach i w grupach zamkniętych na FB – kobiet, u których lekarz podejrzewał uszkodzenie dziecka.

Tu ważny aspekt: nigdy lekarz nie powie, że ma pewność choroby dziecka, zawsze jest mowa o PODEJRZENIU. Owszem, często graniczy ono z pewnością. Jednak zawsze jest to podejrzenie i to na podstawie podejrzenia dokonuje się aborcji.

Ono także jest podstawą do wywierania nacisków lub namawiania kobiety do usunięcia dziecka. Otwarcie o takiej sytuacji w swoim życiu mówi Karolina Figurska (zdecydowali się urodzić i dziecko przyszło na świat zdrowe), ale też wiele innych, mniej znanych osób. Lekarz jest dla pacjenta autorytetem, tym samym jego stwierdzenia mają większą wagę niż postronnego człowieka. Podobnie jest z pielęgniarkami, położnymi i ogólnie osobami identyfikowanymi ze służbą zdrowia. Tym samym stwierdzenie: „Dziecko najprawdopodobniej jest chore, najlepiej byłoby je usunąć” usłyszane w gabinecie lekarskim ma bardzo dużą siłę rażenia. Kobiety jeszcze po wielu latach opowiadają z bólem lub oburzeniem, że tak je potraktowano. Miały poczucie, że są zmuszane do czegoś, że odmawia się im pomocy i że robi to ktoś, kto jest zobowiązany do jej udzielenia. W takiej sytuacji trudno podjąć w sposób wolny decyzję.

Podobne historie opowiadały mi znajome z duszpasterstwa, które rodziły jeszcze za nieboszczki komuny. W ich przypadku prawo do aborcji stało się młotkiem, za pomocą którego próbowano je zmusić do usunięcia doskonale zdrowych, ale w oczach lekarzy „nadprogramowych” dzieci. Decyzja jednej z nich na urodzenie trzeciego dziecka spowodowała uderzenie po premii wszystkich pracujących z nią w dziale firmy kobiet, druga musiała zmienić lekarza.

Tym samym prawo do aborcji eugenicznej w praktyce staje się narzędziem przymusu – skoro możesz usunąć podejrzane o chorobę dziecko, masz to zrobić. W końcu zabieg aborcji jest tańszy i prostszy technicznie niż prowadzenie zagrożonej ciąży i zwykle trudny poród. A do tego jeszcze potem opieka neonatologa i kosztowne leczenie – przecież te środki można przeznaczyć na dzieci, z których „coś będzie”!

Pomijam tu temat opłacania zabiegów aborcji z budżetu – prawdopodobnie ta klinika w Wielkiej Brytanii właśnie ze względu na dochód, krwawy bo krwawy, ale zawsze pieniądz, naciskała na pracowników.

Nawet w Polsce trzeba czasem szukać specjalnie lekarza, który poprowadzi zagrożoną ciążę i będzie ratował oboje pacjentów: matkę i dziecko. To pokazuje, że otwarcie furtki w prawie uwalnia demony, a te zaczynają żerować na ludziach, którzy z tego prawa korzystają. Przepis przepisem, ale ludzka słabość potrafi z niego zrobić monstrum i ta praktyczna strona prawa, nie wiem, czy nie jest istotniejsza.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s