W czwartek byłam w Warszawie na spotkaniu redakcji i współpracowników aleteia.pl z okazji pierwszych urodzin portalu. Część warsztatowa odbywała się w Centrum Kongresowym CEDOZ na Moniuszki 1a. I właśnie tuż przy tym budynku jest taki zaułek:
Jak dla mnie streszczenie Warszawy: nowoczesność, lśniąca szkłem i marmurem a w tle ściana-rana. Co wszyscy nieopłakani, nie-od-żałowani, całe to morze bólu, krwi i niesprawiedliwości z czasów II apokalipsy, cytując mistrza Herberta.
Bardzo się cieszę, że oba powstania, także to w getcie, mają teraz swój czas żałoby. Nazwania, opłakania, żalu, decyzji na przyszłość – wszystkich stadiów tego procesu. Bez niego ukryte po makijażem szkła, betonu i marmuru rany nieustannie rozsadzałyby to miasto. Wcześniej czy później za każdym razem dopieszczone zewnętrze okazywałoby się tylko scenografią telewizyjnego serialu.