Zdarzyło się w autobusie MPK

Kraków za-burzony, jadę w autobusie i drzemię. Nagle z podkładu dźwiękowego (rozmowy, grad rozbijający się o dachowe okno, mijające mój środek transportu osobówki) wybija się dźwięczny, kobiecy głos:

– Dla mnie najtrudniejszy jest ten moment, kiedy trzeba zacząć myśleć…

Otwieram oczy, patrzę.

Blondynka.

Jedna myśl nt. „Zdarzyło się w autobusie MPK

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s