Caritas vs. concupiscientia

Kończą się prace nad ostatnim tomem „Moraliów” Grzegorza Wielkiego i kiedy redagowałam teksty wprowadzające do lektury ostatniej części, uderzyło mnie jedno zdanie:

„Italski mnich, zastanawiając się nad istotą grzechu pierwszych rodziców, twierdzi, podobnie jak Augustyn, że u jego źródeł stała pycha, pod wpływem której człowiek zapragnął zrównać się z Bogiem, lecz nie pod względem sprawiedliwości, ale władzy – i w ten sposób uległ nieposłuszeństwu” (zob. Mor. 29,viii,18)

 

Problemem nie jest pragnienia bycia jak Bóg, tylko to, w czym chcemy Go naśladować. Pragniemy dostać zewnętrzne formy (władza, wiedza, piękno), ale bez przyjęcia podstawy; mocy z której one wypływają. Nie chcemy kochać jak Bóg (z Jego miłości do człowieka wypływa Jego sprawiedliwość, por. Księgi Pocieszenia z Księgi Izajasza), tylko posiadać pozór tej miłości. A to skojarzyło mi się z dwudziestowiecznym klasykiem ascetyki, czyli C.S. Lewisem. W przechwyconej przez niego piekielnej korespondencji czytamy:

„Cała filozofia Piekła opiera się na uznaniu pewnika, że jedna rzecz nie jest drugą rzeczą, a zwłaszcza, że jedna jaźń nie jest drugą jaźnią. Moje dobro jest tylko moim dobrem,a twoje dobro jest twoim. Co jeden zyskuje, drugi traci. […] On [Bóg] zmierza do sprzeczności. Ma być zachowana wielość rzeczy, które w jakiś niewytłumaczony sposób mają również stanowić jedność. Dobro jednej osoby ma być dobrej drugiej. Tę niemożliwość nazywa On ‚miłością’, i to samo monotonne panaceum można wyśledzić we wszystkim, czym jest – lub ma pretensję być” (Listy starego diabła do młodego, s. 100).

Mieć. Nie – uczestniczyć w życiodajnej wymianie, tylko MIEĆ. Nachapać się. Obeżreć tym owocem, ignorując wolę Drugiego, który kocha. Nie naśladować Go w bezgranicznej hojności, takiej aż do wydania siebie, ale widzieć w Nim jedynie kogoś kto posiada i odmawia mi tego, co posiada. A my zostaliśmy stworzeni jako stacje przesyłowe a nie akumulatory…

Swoją drogą Wąż okłamał Ewę też co do wiedzy – nie da się wiedzieć, co jest dobre a co złe, jeśli nie patrzy się oczami Boga. A patrzeć nimi można tylko wtedy, kiedy się Go naśladuje w miłości. A naśladować może się tylko wtedy, kiedy się Go kontempluje i żyje Jego Życiem. A tego nie da się zrobić, kiedy chcę się tylko nachapać.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s