Nowenna do św. Jacka – dzień 9

Witaj, Kwiecie nad kwiaty, Jacku, z wszystkich kwiatów najczystszy! Witaj, Kamieniu drogocenny, z wszystkich kamieni najświetniejszy! Witaj, Opiekunie wszystkich, do Ciebie się zwracamy! Witaj, Mieszkańcu niebios; pospiesz troskliwie z modlitwą! O, Jacku najświętszy, o, Wyznawco najsłodszy! 

9

Święty

 

Ledwie bracia skończyli modlitwę przy ciele br. Jacka, ktoś zaczął się dobijać do furty. Kiedy furtian otworzył, ze zdziwieniem zobaczył trzy norbertanki ze Zwierzyńca. Zanim zdążył oworzyć usta, najstarsza z nich powiedziała:

– Wiemy, że zmarł brat Jacek, ale mamy coś pilnego do przekazania bratu przeorowi.

Konwers ze zdziwienia nawet nie zaprotestował, tylko wpuścił siostry do klasztoru i posłusznie ruszył szukać brata Benedykta.

Przeor przyszedł szybko, tylko lekko zaczerwienione oczy świadczyły o tym, że jeszcze chwilę temu płakał. Rzut oka na odwiedzające wystarczył, żeby rozpoznał w jednej z nich Bronisławę. Jak wszystkie norbertanki była penitentką zmarłego, ale wśród braci krążyły plotki, że tych dwoje łączyła szczególna przyjaźń. Mniej wyrobieni duchowo kwitowali to dwuznacznymi uśmiechami, ci znający lepiej Bożej ścieżki a przy tym Jacka i Bronisławę patrzyli z lekką zazdrością i podziwem.

– Bracie przeorze, wiemy, że brat Jacek nie żyje – Benedykt spojrzał ze zdziwieniem na mówiącą to siostrę.

– Skąd?

Bronisława uśmiechnęła się, choć oczy jej się zaszkliły.

– Podczas rozmyślania miałam wizję. Zobaczyłam, jak z nieba ku waszemu klasztorowi schodzi świetlisty szlak. Kiedy dosięgnął waszego domu, wstąpili na niego aniołowie – Benedykt drgnął – a za nimi Najświętsza Dziewica. Prowadziła – Bronisława odkaszlnęła, żeby rozluźnić ściśnięte nagle gardło – prowadziła brata Odrowąża. Kiedy Ją zapytałam, kim jest, odpowiedziała, że Matką Miłosierdzia i wprowadza do królestwa chwały brata kaznodzieję Jacka. Uśmiechnęła się do mnie i zaintonowała antyfonę. Tę z Pieśni nad pieśniami – „Wstąpię na górę mirry i pagórki Libanu”. I odeszli.

Przeor, zwykle niezbyt śpieszny do wierzenia w kobiece wizje, tym razem tylko patrzył na siostrę szeroko otwartymi oczami.

– Ci aniołowie, jak wyglądali ci aniołowie?

– Radośni, pełni światła i mocy. Czemu pytacie, bracie Benedykcie?

– Bo ja też ich widziałem…

Odwrócił się szybko do furtiana:

– Bracie Danielu, szybko biegnijcie po lektora Jana, niech weźmie ze sobą jeszcze ze dwóch braci! W kościele widziałem rajców, ich też ściągnijcie! A was, siostro, będę prosił o powtórzenie waszej opowieści przy świadkach.

Bronisława uśmiechnęła się lekko. W końcu po to przyszła z siostrami, żeby dać świadectwo świętości brata Jacka i, kto wie, może przysłużyć się wyniesieniu go na ołtarze?

Módlmy się:

Święty Jacku, Najświętsza Maryja Panna była dla Ciebie Matka miłości, Mistrzynią i Panią. Zawsze czciłeś  Maryję i nosiłeś ze sobą Jej wizerunek, w Jej ręce składałeś swoje trudy, bo wiedziałeś, że kto złączony jest z Matką Najświętszą, ten od Boga nigdy nie odstąpi. Błagamy Cię, święty nasz patronie, wyproś nam większą wierność w służbie Najświętszej Dziewicy, abyśmy wzmocnili naszą miłość tu na ziemi i zdobyli wieczną chwałę w niebie. Amen

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s