Jezus nie zachowywał się po męsku

Zdecydowanie. Poniżej kilka argumentów:

1. Stawiał się swojej Matce. Pomijam Kanę, ale tam Maryja jest w roli prorokini ogłaszającej Synowi początek Jego działalności, jednak kiedy przyszła razem z rodziną, bo sąsiedzi gadali, że „odszedł od zmysłów”, Jezus nie wyszedł do nich. Nie mówiąc o scenie w świątyni, kiedy miał zaledwie 12 lat.

2. Nie kolekcjonował kochanek. W gronie Jego uczniów było wiele kobiet, kilka z nich wymienia św. Łukasz, jednak były Jego uczennicami, a nie zapleczem seksualnym. Nie mówiąc o tych, które zostały przez Niego uleczone.

3. Czuł się odpowiedzialny za tych, którzy do Niego przychodzą, chociaż oni tak własnej nieprzymuszonej. Jezus mimo zmęczenia naucza tłum, bo „są jak owce pozbawione pasterza”, karmi tysiące ludzi, bo „osłabną w drodze”.

4. Słuchał Ojca. Fakt, ludzcy ojcowie to nie to samo, co Ten Niebieski, jednak nawet człowiek ma tę odrobinę doświadczenia, z której warto skorzystać. Nawet jeśli tylko po to, żeby pójść w dokładnie odwrotnym kierunku.

5. Był konsekwentny w decyzjach i działaniu. Aż po krzyż. Jednak przed krzyżem były co najmniej trzy lata głoszenia a wcześniej kilkadziesiąt lat monotonnej pracy i wymagającego życia wędrownego (zapewne) rzemieślnika.

6. Był cierpliwy wobec uczniów. Wobec cholerycznego Piotra, narwanych synów Zebedusza, kpiarza Natanaela z niewyparzonym językiem… A jednocześnie

7. Kiedy było trzeba, potrafił iść na konfrontację. Na ten przykład tekst: „Zejdź mi z oczu, szatanie!” do Piotra czy: „Jesteście jak groby pobielane” do faryzeuszy. Mistrzostwem jest też rozmowa z Samarytanką i spokojne: „Tak, powiedziałaś prawdę – miałaś pięciu mężów a ten, z którym teraz żyjesz, nie jest twoim mężem”. I: „Jeśli mówię źle, wykaż gdzie jest błąd, a jeśli słusznie powiedziałem, czemu Mnie bijesz?” z procesu.

8. Jeśli nie było to konieczne, unikał eskalacji konfliktu. Odchodził na pustynię, znikał z pola widzenia faryzejskiej „inkwizycji”, szedł na Paschę incognito. Choć jednocześnie patrz pkt. 7.

9. Potrafił odrzucić oferowaną sobie władzę i splendor, jeśli to było sprzeczne z jego powołaniem. Vide – reakcja po uroczystym wjeździe do Jerozolimy. Chociaż

10. Potrafił przyjąć w sposób naturalny przynależny Mu hołd. Tenże wjazd do Jerozolimy. Namaszczenie w Betanii.

11. Nie bał się bać i wziął nawet uczniów, żeby byli tego świadkami. Oczywiście mam na myśli modlitwę w Ogrodzie Oliwnym.

12. Nie bał się uczuć, także łez. W końcu płakał nad Jerozolimą i to publicznie! Nad grobem Łazarza też płakał. Ale

13. Nie użalał się nad sobą. Bał się aż po krwawy pot, ale się nie użalał.

14. Nie oskarżał innych o swoją sytuację. Chociaż miałby podstawy. Więcej – on się za tych ludzi modlił, bo wiedział. „że nie wiedzą, co czynią”. A modlił się, bo

15. Nie ukrywał, że ich czyny pociągają duchowe konsekwencje. To nie Bóg jest bezwzględny w swojej konsekwencji – to człowiek bywa bezwzględny w swojej odmowie nawrócenia. I Jezus o tym mówił.

Królestwo i pół królewny za żonę* temu, kto znajdzie mężczyznę, który się tak zachowuje. Musi byc niesamowity.

* Pożyczone od Potemów, program „Bajki dla potłuczonych”.

9 myśli nt. „Jezus nie zachowywał się po męsku

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s