MC9: Albert i Kalatówki

Senność zamieniła się w zimność, bo od dwóch dni nie było słońca. Z bólem serca przyjęłam prawdziwość prognozy pogody na stronie TPN-u, zapowiadającej marne 16 stopni, i oblókłszy mój miękki a ciepły polarek pojechałam do Kuźnic. Tak około 10.00 wyglądał początek zielonego szlaku, w głębi widać spustoszenia, jakie zrobiły w drzewostanie wichury: Tym razem jednak […]