Siedzę przy otwartym oknie a do mojej twarzy i przedramion łasi się chłodny powiew. Wieczorne powietrze pachnie schnącym sianem z delikatną nutką grilla wzbogaconą o zdecydowanie mało subtelną woń przypiekanej kiełbasy@cons. Ale siano dominuje: cierpko pachną schnące trawy, a zapach bogatej kompozycji wszelkich ziół, które ścięto w tych samych pokosach, jest nieopisywalny. Co tam, ważna […]