Foie gras w teologii miłosierdzia

Nadrabiam zaległości w lekturze i dziś w ręce wpadł mi kolejny tekst z wątkami sugerującymi, że autor ma wizję Boga jako upiornej mamuci. Nie chcesz być zbawiony? Nie szkodzi, mamucia i tak cię nakarmi zbawieniem jak gęś, której wątroba ma posłużyć na pasztet. Łyżeczka za łyżeczką będzie ci wpychać do gardła swoje miłosierdzie pod postacią […]