Powietrze pachnie

Co prawda nie kwieciem a zeschłymi liśćmi, ale też lubię. Krystaliczność powietrza i grzechot przewiewanych chodnikiem listków połączony z pohukiwaniem halnego w wentylacji takoż me gusta. Jedyny minus to ciśnienie wymagające ode mnie spożywania dużej ilości kawy, ale to taki drobniutki detalik, wszak kawę uwielbiam.

A oprócz zachwytów pogodowo-ekologicznych jeszcze dziś wieczorem miłe spotkanie w JCC (The Jewish Centre of Cracow). Zaproszono mnie do udziału w panelu dyskusyjnym promującym książkę pani Belli Szwarcman-Czarnoty Księga kobiet – kobiety księgi”. Początkiem książki był blog, na którym autorka komentowała kolejne parsze, czyli czytania z Tory przypadające na kolejne szabaty. Publikacja interesująca dla mnie z dwóch powodów: odkryłam skąd pewien OP wziął ideę, że Lot dał się zniesprawiedliwić w Sodomie (tzn. mam podejrzenia, że z bloga wspomnianej autorki) oraz – co bardziej dotkliwe – własne braki w edukacji. Oj wiele miał racji plastyk, który na warszawskich murach napisał: „Tęsknię za tobą, Żydzie”. Wiem, że część moich znajomych nie zgodzi się z moim podejściem, ale uważam, że II wojna światowa wyrwała z kultury w Polsce spory kawał żywego mięsa, jaki stanowiły wspólnoty żydowskie.

Byli naszymi sąsiadami i jak to z sąsiadami – różnie nam się żyło. Problemotwórcy byli po obu stronach. Jednak do tego, żeby sobie o Biblii pogadać z rabinem, wystarczyło czasem po prostu przejść przez ulicę. I miało to swoje dobre strony – niektóre judaistyczne interpretacje mogą być inspirujące dla nas, chrześcijan. I tego doświadczyłam, czytając książkę, o której dziś rozmawialiśmy. Inny punkt widzenia, podejście przyjmujące wszelkie interpretacje, czasem ze sobą sprzeczne. Kluczem tej hermeneutyki jest stawianie pytań. Odpowiedź też jest ważna, ale kluczem jest dobre pytanie. W książce pani Szwarcman-Czarnoty ważny jest też wymiar spotkania i rozmowy z innymi – drugą część publikacji stanowią fragmenty dialogów z komentarzy blogowych. Słowo w każdym pracuje inaczej, uruchamia inne przestrzenie, i jest to piękne – posłuchać innych. Czasem podyskutować. na ile taka a nie inna interpretacja jest uzasadniona.

Panel odbył się w centrum JCC na Miodowej. Oprócz autorki i mnie, w panelu była jeszcze Zofia Radzikowska oraz Janusz Poniewierski jako prowadzący. Opowiedział nieco o książce, potem historie jej powstania przedstawiła autorka. Następnie miały miejsce trzy rundy pytań od nas, czyli pozostałych panelistek, potem był czas na pytania z sali. Pani Szwarcman-Czarnota pracuje jako redaktor i to słychać – jest bardzo precyzyjna w tym, co mówi, i nie stosuje szkatułkowej konstrukcji wypowiedzi (czyt. dygresja do dygresji na podstawie dygresji dygresji). Najwięcej pytań padło do komentarza interpretujacego fragment o ofierze Izaaka i zniszczeniu Sodomy i Gomory. Podobnie jak dla chrześcijan, Abraham idący na górę Moria i wszystko, co z tym związane, jest jednym z kluczowych momentów w Księdze Rodzaju. Popytałam tez o kobiety w judaizmie, w tym o święto Rosz Chodesz, czyli początku miesiąca. Zgodnie z judaistyczną tradycją zostało dane kobietom, bo pozostały wierne, ale kiedy i w jaki sposób już wam nie napiszę – zajrzyjcie do książki.

Trzeba mi uzupełnić to, co wiem o judaizmie. To mój prywatny wniosek z lektury i rozmowy w JCC. I spróbuję wprowadzić go życie.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s