Byłam dziś w teatrze w Londynie. Teraz po prawicy mam wędzoną makrelę, po lewicy chipsy ziemniaczane a przed sobą szklaneczkę Cydru Lubelskiego – taka tam polska wersja fish and chips, co by podtrzymać klimat. Londyn też nie był dosłowny – grało go Kino Kijów.. Po prostu kolejna odsłona „100% teatru w Kinie Kijów” i tym […]
Archiwum dnia: 6 listopada, 2014
Co prawda nie kwieciem a zeschłymi liśćmi, ale też lubię. Krystaliczność powietrza i grzechot przewiewanych chodnikiem listków połączony z pohukiwaniem halnego w wentylacji takoż me gusta. Jedyny minus to ciśnienie wymagające ode mnie spożywania dużej ilości kawy, ale to taki drobniutki detalik, wszak kawę uwielbiam. A oprócz zachwytów pogodowo-ekologicznych jeszcze dziś wieczorem miłe spotkanie w […]