To przedwczoraj i wczoraj – deszcz, senność i ściany książek. Można napisac fajne, oniryczne opowiadanko o przestrzeni wyłączonej z przestrzeni, niezmiennej, poza czasem. Pisze się biografia św. Jacka, wstępnie ma szansę ujrzeć czytelników na wiosnę przyszłego roku.
Póki co jest bibliotecznie i archiwalnie…
idealne miejsce by zasnąć. i pewnie jeszcze pachnie drewnem i papierem 🙂
Wietrzę uparcie, bo zapach książek w dużym stężeniu jest męczący 🙂
w epicentrum… 🙂
no 🙂