Ale zanim anegdotka, jeszcze dopowiedzenie do przeróbek znaków drogowych – pani Małgorzata Matyjaszczyk, mieszkająca w Toskanii Polka (tutaj można zajrzeć na jej bloga – polecam!), zna dane autora, a z pewnością inspiratora tych zabaw graficznych. Otóż jest to florencki artysta, Abraham Clet, który do tego pięknego miasta przeniósł się z Anglii. Warto zapytać o niego Wujka Googla, ciekawe grafiki wypluwa.
A teraz historyjka.
Poziom zmęczenia, jaki osiągnęliśmy po biczowaniu gradem w Sienie, wieczorem uruchomił w części z nas abstrakcyjne poczucie humoru. Ponieważ w Rzymie karmiono nas na obiad kurczakami, co wywołało lekko obsesyjny lęk, że odtąd zawsze na kolację dostaniemy mięso tego ptaszęcia, dojeżdżając do hotelu, zaczęliśmy odreagowywać, snując niecne plany.
Otóż postanowiliśmy, zainspirowani strukturą społeczną Sieny, założyć własną contradę. Obejmowałaby ona wyłącznie nasz autobus, gdyż drugi miał w Rzymie inny hotel i nie uczestniczył w naszym doświadczeniu spożywczym. Nosiłaby ona nazwę contrady Kurczaka. Na banderze umieścilibyśmy kurze udko. Co do jego aranżacji wersje były dwie: leżące na stosie makaronu penne w polu pomidorowo-czerwonym (a imię kurczaka byłoby „Bruno” – pomysłodawcą był Krzysztof) lub na tle regularnie rozłożonych czerwonych penne w polu białym (koncepcja moja). Nie doszliśmy, jakim rzemiosłem byśmy się zajmowali, ale wizja stowarzyszenia i udziału w palio odbywanym autobusami, była intrygująca 🙂
A poniżej, niestety niewyraźne, bo robione przy kiepskim oświetleniu, zdjęcie flagi jednej z prawdziwych sieneńskich contrad, mianowicie contrady Ślimaka. Pieczętują się nim podobno piekarze.
A tu projekt flagi contrady Kurczaka w wykonaniu Dominishki:
😀
a ja jestem chronicznie śpiąca, ale lepsze to, niż Syndrom Hansdorfa… 😀
hrhrhr, coś czuję, że obejrzę sobie to jeszcze raz – cudna komedia 😀
Pani Elu, wreszcie znalazłam czas na lekturę. Ładnie, e tam ładnie, ślicznie to Pani wszystko ujęła i napisała. Pozdrawiam serdecznie Ania – pilotka
Ściskam serdecznie i dziękuję za dobre słowo! 🙂
o 🙂 Pani Ania! POZDROWIENIA :)!