Rzym – dzień 5

Dzień rozpoczęty kolejnym kontynentalnym śniadaniem, czyli dla Polaka jego namiastką (choć Włosi, pewnie znając nasze nawyki, podają nam też żółty ser i wędlinę), genialnym włoskim cappucino i dłuższą podróżą do San Gimignano. To malutkie miasteczko, które swój rozkwit przeżywało w XIII i XIV w. Kwitł tam handel oraz budowanie wież – im kto bogatszy, tym […]