To z wczoraj, liturgiczne:
Tu już po, naczynia czekają na puryfikację:
I to całkiem świeckie czekanie na smakołyki, żeby było bardziej postnie – świąteczny tort:
Obawiam się, że wlałam w niego tyle rumu, że stał się tortem wyskokowym 🙂
Odcienie życia, każdy potrzebny byle we właściwej ilości i kolejności.
A tak już całkiem na poważnie – Kantyk św. Katarzyny z Ricci śpiewany co piątek po nieszporach u krakowskich dominikanów. Filmik zdecydowanie do słuchania, nie oglądania (akcji raczej nie uświadczysz), dla mnie jest to jedna z najdoskonalszych pieśni o Wielkim Piątku:
Tort wystawny. Ciekawe jaki w środku. Czyli zostajesz w Krakowie na święta?
Jak zwykle 🙂 W środku makowy, ale przy tej ilości ponczu to rumowo-makowy.