Epistata

Siedem razy w Biblii, za każdym razem w Ewangelii wg św. Łukasza. W niedzielnym czytaniu tak zwracali się do Jezusa trędowaci: „Iesou, epistata…” – Jezusie, Nauczycielu. Hebrajczyk zapewne użyłby „rabbi” – dosłownie: „mój wielki”. Opisujący wydarzenie Grek używa słowa wieloznacznego, bardzo wieloznacznego.

Podstawowe znaczenie tego słówka wiąże się ze staniem nad, bądź podążaniem za kimś/czymś. Stąd określanie tym słowem zarówno nauczyciela, mistrza, kogoś prowadzącego, woźnicy, jak i żołnierza należącego do dalszych szeregów szyku (principes lub triarius – zawsze byli to doświadczeni żołnierze, na których ostatecznie miał się rozbić impet wojsk przeciwnika). Epistata to wysoki urzędnik, stróż, naczelnik, ale też… żebrak. Podążający za kimś na ulicy i domagający się datku.

Łukasz ewidentnie lubi to słówko i je stosuje do Jezusa. Dzięki temu udaje się ewangeliście uchwycić pewną podwójność działania Wcielonego Boga. On przychodzi jako mistrz, nauczyciel, zwierzchnik, ale też jako żebrak i doświadczony w boju żołnierz, na którym ostatecznie ma się zatrzymać atak wroga. Żołnierz, ale też dowódca. Idący przed nami i za nami, jak słup ognia i obłoku.

Epistata, Ten za mną i przede mną, Tarcza i Oparcie, Mistrz i Żebrak. Niezborna próba powiedzenia, że Bóg jest Wszechmocny i jednocześnie daje mi całkowitą wolność, choć to może sprawić, że uznam Go za żebraka. Dobrze, że na kontemplację tych prawd mamy całą wieczność…

 

Jedna myśl nt. „Epistata

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s