Życie dostarcza mnóstwo radości. Poniżej kilka przykładów:
1. Doszłam dziś do wniosku, że sięgnęliśmy dna kryzysu. Doprowadziło mnie do niego zdanie zasłyszane przypadkiem na placu targowym: „…bo z samych kradzieży już się nie wyżyje…”
Cóż za dramat 🙂
2. Cudna była też anegdota zacytowana dziś przez kaznodzieję na początek kazania: „Historyjkę pamiętam tylko w ogólnym zarysie, więc ją nieco ubarwię [to już zapowiadało dobrą zabawę]. Otóż był pewien profesor, który słynął z tego, że potrafił bez przyrządów narysować od ręki idealny okrąg. Podczas pewnego wykładu popisał się tą umiejętnością, po czym spytał, czy ktoś z sali potrafi to powtórzyć. Wstał ubogo ubrany człowiek, skromny i nie wygląjący na zbyt błyskotliwego. Podszedł do tablicy i narysował idealny okrąg.
– Kim pan jest?! – zapytał zaskoczony profesor.
– Kataryniarzem” (kopyrajt: o. Marcin Karwacki OP).
3. Bawią mnie też plakaty reklamujące jakąś kreskówkę o zwierzątkach egzotycznych. Wieszanie w Krakowie, szczególnie w dzielnicach Białej Gwiazdy (dla nietubylców i niezainteresowanych futbolem – TS Wisła) plakatu z hasłem: „Jest łasy na pasy” wygląda na odruch nieco prowokacyjny (Pasy to przydomek klubu i kibiców Cracovii, nie muszę chyba dodawać niczego na temat relacji między kibicami klubów…?).
4. Wygląda na samochód kogoś z Dziennego Patrolu (czytacze Łukjanienki wiedzą o co chodzi…). Z pyszczka nawet mogłoby być podobne do Kostii Sauszkina.
5. Dużymi, prostymi literami i do bólu bezpośrednio, żeby wszyscy faceci zrozumieli.
Dobrej niedzieli 😉
genialne
polecam się na przyszłość 😉
:D:D dno kryzysu do mnie przemówiło. Gorzej być nie może 😛
mnie tez głeboko poruszyło… dramatyczna sytuacja…
😀