Czuć

W powietrzu wyraźnie czuć już wiosnę. Coś jak delikatny brzęczyk budzika, subtelne wibrato dla życia. Poza tym jest ciapato i marcowo, wliczając w to wokalne popisy kotów z osiedla.

W obficiej ostatnio podlewanych przeze mnie skrzynkach odżywają pelargonie i lawenda, ta ostatnia zaczyna coraz intensywniej pachnieć. Jakby każdy świeży listek wkupywał się w łaski świata porcją olejku.

Uporczywa stałość powrotów pór roku stabilizuje swoją zmiennością rzeczywistość. Nawet nad miejscami najbardziej krwawych rzezi wschodzi słońce, a nasycona krwią ziemia tym hojniej porasta zielenią traw. Nad miejscem kaźni lekko drży na ciepłym wietrze kwitnąca gałązka czeremchy.

W jasnym słońcu lekko opadają białe płatki.

 

9 myśli nt. „Czuć

  1. No wlasnie, te cykle zmieniajacej sie przyrody, jak nasze zycie ktore podlega tym samym zasadom… Narodziny i obumieranie by na nowo sie narodzic, odplywy i przyplywy. obserwacja nastepujacych po sobie por roku zawsze sklania mnie do takich refleksji 🙂

  2. niestety idzie wiosna w aureoli śpiewu ptaków a za nią drepcze lato, ciężkie, brzemienne od bezsennych nocy, a potem znowu jesień pełznie z mgłami nad zmrożoną ziemią oprószoną pierwszym
    zimowym śniegiem.

    • Ehe, pani ogrodnik mi sprzedała metodę: przycina się na zimę i zasusza glebę (ale nie całkowicie) a na wiosnę zaczyna intensywnie podlewać i lawenda znów wyrasta i kwitnie. Tylko trzeba nawozić.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s