W powietrzu wyraźnie czuć już wiosnę. Coś jak delikatny brzęczyk budzika, subtelne wibrato dla życia. Poza tym jest ciapato i marcowo, wliczając w to wokalne popisy kotów z osiedla. W obficiej ostatnio podlewanych przeze mnie skrzynkach odżywają pelargonie i lawenda, ta ostatnia zaczyna coraz intensywniej pachnieć. Jakby każdy świeży listek wkupywał się w łaski świata […]