Chwyciła tylko skraj Jego płaszcza, ale On poczuł jej dotyk w głębi siebie. Oto do Źródła przyszedł ktoś, kto chciał z Niego zaczerpnąć. Ktoś, kto miał czerpak wiary. Boga dotyka nasza wiara. Porusza Nim do głębi i nie pozwala iść dalej. Zatrzymuje się i szuka tego, który pragnie i wierzy, że może w Bogu znaleźć swoją pełnię. Życie.
Ta głęboka intymność spotkania Jezusa i Kobiety Cierpiącej na Krwotok. Spotkanie dwóch twarzy bez masek, dwóch dopełniających się pragnień. O wiele głębsza niż intymność ciała, która może być kłamstwem. Duszą nie da się kłamać.
Intymność, do której zostaje także zaproszony Jair. Jego wiara w pomoc Rabbiego zaczęła się chwiać, kiedy doniesiono o śmierci córeczki. Ale wiadomość dociera do niego tuż po tym, jak jest świadkiem świadectwa Kobiety. A Jezus go uspokaja. I Jair pozostaje przy Źródle, nie wyrzuca czerpaka. Także ugasi swoje pragnienie, gasząc pragnienie Boga. Mając w pamięci tę, której wiara dotknęła Głębi.
-Ktoś, kto miał czerpak wiary. Boga dotyka nasza wiara- o tak
Pamiętam, ze kiedyś przezyłam istny szok, kiedy dotarła do mnie rzeczywiście Ewangelia, którą przecież tylekroć…, o Chrystusie kroczącym po wodzie. Chrystus tam BYŁ, a jednak KONIECZNA była wiara Piotra, by mógł przyjść do niego. Dotarło wtedy do mnie jasno -nic beze mnie. Ciarki mi przeszły po krzyżu i niestety, zrozumie mnie każdy, komu zdarzyło się wątpić.
🙂 Moc w słabości się doskonali, więc wiesz, wszyscy mamy szansę. Wciąż.
Wiara tej kobiety to jest dla mnie trochę taka bezczelna wiara. Bezczelna w dobrym tego słowa znaczeniu. W końcu musiała się przedrzeć przez te tłumy i zawalczyć o swoje. Wiara bezczelna i skuteczna. Godna naśladowania.
W końcu Jezus powiedział, że Królestwo Boże zdobywają gwałtownicy 🙂