Kiedy mam doła na myśl o tym, co współcześnie nazywa się sztuką (Doro ostatnio na fejsie wrzuciła dwa dobijające linki do opowieści o targach i wernisażach sztuki (?) nowoczesnej), przypominam sobie o Galerii Kersten w Krakowie. Lubię, przechodząc Sławkowską albo św. Jana, zapuścić głodne oko na wystawę/do wnętrza galerii. Mam tam nawet swoich ulubionych malarzy. Dziś najnowsze dzieło jednego z nich, oczywiście niedostępne już od chwili pojawienia się w galerii.
Michał Świder, Acedia
Bardzo oszczędna forma, koloryt przypominający przykurzone freski. Większość obrazów Świdra ma wypisany w sobie piękną antykwą tytuł, tutaj jest tak samo. Acedia, czyli zderzenie z demonem południa, obecnie utożsamianym z depresją, chociaż Ojcowie Pustyni widzieli w niej raczej znużenie, lenistwo duchowe. Malarz jednak poszedł, tak to odbieram, w stronę doświadczenia głębokiego lęku i smutku.
Naga, niedojrzała dusza bezradnie kuca w popiele, w którym zapadają się jej stopy i czubki palców. Wystają z niego kikuty uschniętych traw. Patrzy w ciemność, z której resztki światła wydobywają sylwetki dwóch wilków i lśnienie oczu reszty watahy. Scena jest statyczna, jednak wyczuwa się napięcie. Wilki trzymają się na pewien dystans, ale ewidentnie mają ochotę podejść bliżej. I to raczej nie w pokojowych celach.
Jak dla mnie genialne uchwycenie w olbrzymiej prostocie doświadczenia, które ma duszy przynieść dojrzałość. A jednocześnie samo w sobie jest bolesną konfrontacją z własną niemocą i utratą wszelkich podpórek. I nadchodzącymi z ciemności lękami. Trudny w odbiorze obraz, ale obficie nasycony treścią. I to właśnie u tego malarza lubię.
A żeby nie było tylko poważnie i mrocznie pejzaż malarki, która też wystawia u Kerstena i do obrazów której też mam wielką słabość – Alicji Słaboń-Urbaniak. Zima.
Wyrazisty kontrast z poprzednim obrazem, ale może i o to chodzi. Uwielbiam patrzeć na te dynamiczne, krystaliczne pejzaże, z których aż kipi pozytywną energią. Bezpośrednio wyglądają jeszcze lepiej, bo widać ich fakturę. Wspaniale na niej gra światło. Mają w sobie coś z mozaiki, coś z rewelacyjnej animacji dla dzieci. Ale nie są dziecinne, chociaż po dziecięcemu dynamiczne. Dobrze mi robią na acedię – blednie i usuwa się na uprzednio upatrzone pozycje. Tych obrazów nie umiem komentować – po prostu uwielbiam na nie patrzeć…
I to się nazywa sztuka. Dziękuję Ci. Przywracasz mi wiarę, że nie wszystko jeszcze stracone. Obraz o demonie południa – BARDZO prawdziwy. Dobrze, że te dwa dzieła połączyłaś w całość. Zatem jest nadzieja.
Jest! I to zdecydowanie 🙂
🙂
„mówią, że prawdziwa sztuka obroni się sama… ale nie przede mną!”
Czy to recenzja mojej recenzji? 😉 Też kocham ten fragment z Potemów, ech.
http://www.youtube.com/watch?v=g-pl_1iMPl8 😀
chyba tak 🙂
ja w ogóle KOCHAM POTEMÓW i lubię do nich wracać. To jest mój ulubiony rodzaj poczucia humoru, choć nie jedyny. 🙂
Też ich uwielbiam, genialnie absurdalne poczucie humoru 😀
Świdra znam i mnie wciąga – najbardziej „Kyrie” (i bardzo mi się podobają wszystkie „dusze” na jego obrazach 😉 ). Za to Słaboń-Urbaniak nie – i bardzo dziękuję za inspirę 🙂
Mam wrażenie, że on ma tylko jedną modelkę, przynajmniej ostatnio. Co do inspiracji – pozostaję do usług 😉
No widzisz – cała sztuka na tym polega 🙂
W sekrecie powiem – że sztuka polega na tym, żeby być jedną jedyną, ale żeby on myślał, że jest ich tak wiele, tak różnych, wciąż i wciąż, zanim „pomyśli”, by poszukać kogoś nowego 😉
Pozdrawiam Cię, we wszystkich Twoich wcieleniach (choćby tu i tam objawieniach w Sieci) 😉
Hm, ciekawa jestem, czy wiesz, że cytujesz Rembrandta – powiedział tak o swojej Saskii. Że w niej jednej odnajduje wszystkie kobiety świata 🙂
Odpozdrawiam 🙂
Dla chcącego i szukającego nic trudnego, aby znaleźć wspaniałe obrazy. ;D Pozdrawiam!
🙂
oraz genialną ceramikę i inne takie tam pieces of art 😀
nie jestem biegły w tych nowych rodzajach śpiewania ( internet), lecz miło mi było napotkać Pani wpis. Dziękuję za życzliwe zainteresowanie i zachęcam do odwiedzenia mojej strony, i do wysłuchania „Pieśni Czarnoleskiej” Leszka Długosza na stromie początkowej – jeżeli się nie uruchamia trzeba nacisnąć „odśwież” .Nie ma potrzeby pisać więcej, bo Pani słyszy doskonale ukryte nuty. Ukłon serdeczny Magdalenko! – ermellino.
dziękuję za dobre słowo i sugestię – pozdrawiam serdecznie!
Przepraszam, zapomniałem dodać link: http://www.michalswider.pl/ Jeszcze raz serdeczne pozdrowienie -m.
nie ma sprawy 🙂