Z Listu do Tytusa:
„W tym celu zostawiłem cię na Krecie, byś zaległe sprawy należycie załatwił i ustanowił w każdym mieście prezbiterów. Jak ci zarządziłem, może nim zostać ten, kto jest nienaganny, mąż jednej żony, mający dzieci wierzące, nie obwiniane o rozpustę lub niekarność.
Biskup bowiem winien być jako włodarz Boży człowiekiem nienagannym, niezarozumiałym, nieskłonnym do gniewu, nieskorym do pijaństwa i awantur, nie chciwym brudnego zysku, lecz gościnnym, miłującym dobro, rozsądnym, sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym, przestrzegającym niezawodnej wykładni nauki, aby przekazując zdrową naukę, mógł udzielać upomnień i przekonywać opornych.”
A więc naszkicowanie wzorca.
Z Ewangelii wg św. Łukasza:
Jezus powiedział do swoich uczniów: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu na szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych.
Uważajcie na siebie. Jeśli brat twój zawini, upomnij go; jeśli żałuje, przebacz mu. I jeśliby siedem razy na dzień zawinił przeciw tobie i siedem razy zwróciłby się do ciebie, mówiąc: «Żałuję tego», przebacz mu”.
Apostołowie prosili Pana: „Przymnóż nam wiary”. Pan rzekł: „Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: «Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze», a byłaby wam posłuszna”.
Zestawienie mocne, nasycone treścią. Wiesz jaki masz być jako kapłan/biskup/przełożony? Więc nie oburzaj się, kiedy twój podwładny/wierny z twojej parafii/ diecezji przyjdzie i cię upomni, szczególnie jeśli ma rację. To jego OBOWIĄZEK, nałożony na niego przez Pana, tak jak twoja posługa na ciebie. On tym upomnieniem realizuje wobec ciebie uczynek miłosierdzia.
Tak, nie przeklawiszyłam się – w starych, dobrych katechizmach widniała wyliczanka pod tytułem „Uczynki miłosierne co do duszy” i „Grzeszących napominać” zajmowało wśród nich szlachetną, pierwszą pozycję. Nadal zajmuje. To nie jest wtrącanie się w cudze życie, bo jak słusznie dziś powiedział w kazaniu brat diakon – grzech ma wymiar społeczny. Brat Artur był zachowawczy i stwierdził „prawie zawsze”, ale prawda jest taka, że zawsze. Prawie to zbędny luksus w tym przypadku. Każdy grzech wcześniej czy później, słabiej lub mocniej uderza w innych.
Wiec proś o wybaczenie, proś tyle razy, ile popełnisz błąd. I nie poddawaj się w nawracaniu – Pan przymnoży ci wiary.
A dla siebie proszę o męstwo. I roztropność. Ile razy przyjdzie mi upominać.