Czyli metamorfoza wyglądu w wykonaniu chirurgii szczękowej w Sosnowcu ; )
Tak wyglądałam przed wypadkiem:
Tak w nieco mniej niż dobę po wypadku (ta opuchlizna to jeszcze nic, pełnię osiągnęła dopiero dwa dni później – dozwala sie rozumieć pelnię w obu sensach tego słowa ) :
Tak wygladalam dzień przed operacją, juz ślicznie wybarwiona kolorami tęczy z niewielkim dodatkiem brązów:
A tak wyglądam dziś, 5 miesięcy po wypadku, po dwóch seriach mocnego antybiotyku – zdjęcie zrobione przy podejściu na przełęcz Iwaniacką, więc nieco zmięta jestem ; ) :
Blizn pooperacyjnych prawie nie widać, polik jeszcze opuchły, ale powoli to schodzi i zapowiada się, że zejdzie całkiem.
Wrzucam te zdjęcia, myśląc o tych wszystkich, którzy zostali pobici, mieli wypadki etc., czyli czeka ich podobna operacja do mojej (wszczepiono mi implant policzka, wykonano osteopatię, czyli złożono mi żuchwę złamaną z przesunięciem w trzech miejscach, wreszcie przyczepiono ją z powrotem na zawiasach) – nie bójcie się, odzyskacie swoje twarze. Szczególnie jeśli traficie na tak świetnych chirurgów, jak ci, którzy mnie operowali 🙂 Polecam Sosnowiec!
Elu, dziękuję za Twoją odwagę i bardzo ją podziwiam. Ściskam Cię gorąco!
odściskuję!
❤
🙂
Elu, świadectwo z nadzieją:-)))
Jesteś twardą osobą i łatwo nie poddajesz się skoro już włazisz na przełęcze wraz z kozicami.
Dużo zdrowia i pogody ducha.
dzięki 🙂 kozicom zostawiam wyższe szczyty, to było tylko 1459 n.p.m.
Mnie dziś czeka tylko 192 m n.p.m. Za chwilę ruszam trekingowo na moja Złotą Górę:-)))
Dobrej drogi!
Nie wyobrażam sobie, ile się nacierpiałaś…
Ale to prawda! Możesz być wizytówką tych lekarzy!!!
Pozdrawiam serdecznie
Dobrej niedzieli! I dzięki za dobre słowo 🙂
Te opuchlizny prawdopodobnie zejdą nawet jeśli wydaje się, że nie. Mój wujek dawno temu został bardzo pobity. Nie widziałam go pobitego, ale grubo potem i nie było śladu po opuchliźnie. A implanty policzków ponoć odmładzają potem twarz. Bardzo ciężkie miałaś doświadczenie. Trzeba było mieć naprawdę hart ducha, żeby to udźwignąć i przeżyć.
Mowisz, że odmładzają? Bardzo mnie to cieszy :]
Dzięki 🙂
Tak, niektóre kobiety celowo wszczepiają sobie implanty w policzki, choć ja nie jestem zwolenniczką poprawiania urody. Natomiast jeśli wypadek życiowy zadecydował za nas to można z tego wyciągnąć to co będzie w miarę pozytywne. Nie wiem ile czasu mają kobiety opuchliznę. Może krócej, bo Twoja opuchlizna to jeszcze efekt operacji szczęki, więc pewnie za jakiś czas będzie można zobaczyć bardziej napięte policzki. Kiedyś Hannę Lis posądzano o implanty w policzkach, ale nie – ona ma taką naturalną urodę.
Po operacji tylko sie utwierdziłam w tym, że wszelkie głebsze i niekoniecznie ingerencje, w tym plastyczne, to jakieś szaleństwo. Brrr.
Nieustannie Cię podziwiam, Zachowujesz twarz w każdej sytuacji, ściskam
Dzięki za dobre słowo 🙂 Ściskam ciepło!
Najbardziej zyczylabym sobie, aby ludzie nie byli napadani, nie ulegali wypadkom i zyli w idealnym swiecie. Jako ze nasza rzeczywistosc wyglada, jak wyglada, ciesze sie, ze w razie czego – na szczescie – medycyna zna juz metody na profesjonalna, potrzebna poprawe optyczna i dzieki sprawnym, zdolnym lekarzom mozna odzyskac twarz.
To prawda. I ważne jest to, że lekarze, którzy to potrafia nie są za oceanem czy granicą, ale w Polsce.
A na żywo dużo piękniej niż na ostatnim zdjęciu 🙂
Komplemenciarz 😉
No, wreszcie jakiś wpis olimpijski – o tym, co najważniejsze: o harcie ducha, odwadze, człowieczeństwie, dobrym sztabie ludzi wokół, itd.
Złoty medal dla Ciebie 🙂
Czuję się zaszczycona! 🙂
Ja się trochę tych fotek szpitalnych jednak boję. Wiem, że to jest świadectwo, że można z tak okropnych wypadków wyjść cało, ale mimo wszystko człowiek się boi trochę.
Postaram sie szybko dać następny wpis, to zejdą niżej 😉 Wiem, że to okropne, ale też patrząc na koniec tego wszystkiego, jakoś dające nadzieję.
Elu, kocham Cię za te zdjęcia. Boli, że taka byłaś pokiereszowana. Ale jesteś fantastyczną Kobietą i pamiętam z jakim poczuciem humoru, jak lekko opowiadałaś o swoim stanie. Niesamowite. Przyznam się, że wyglądałam trochę podobnie po pierwszym porodzie…
Czy pamiętasz historię dziewczyny, która bardzo chciała założyc rodzinę, ale nie mogła nikogo spotkać? Stała sie rzecz niesamowita. Zakochała się ze wzajemnością, planują ślub. Ta historia mogłaby posłużyć jako scenariusz filmu. Namawiamy ją żeby napisała książkę, bo to niezwykłe.
Serdeczne uściski!
Ekstra! Niech im tam Pan błogosławi 🙂
A co do wyglądu – i kto to mówi, że ja dzielna jestem – poród to dopiero wyzwanie! Szczególnie ciężki.
Ściskam!
Po pierwsze to zawstydziłem się, że niedawno narzekałem na konsekwencje pozbawienia mnie zęba mądrości. No więc widać, że to mnie chwilowo ogłupiło.
Po drugie, nie czytam prawie nigdy blogów ludzi zwierzających się, że wypili kawę i siedli przy stole, bo w głębi mam przekonanie, że wszystkie kawy i wszyskie stoły mają duże wewnętrzne podobieństwa. Ale są okazje kiedy pisanie o samym (samej) sobie ma mnóstwo sensu i moje uznanie za wykorzystanie takiej właśnie okazji.
Dziękuję.
Pozdrawiam i życzę. Rozmawitości, jak tu mówią na Podlasiu…
Dziękuję za pozdrowienia 🙂 Co to jest rozmawitość?
Rozmawitoście to rozmaitości. I ich właśnie życzę: takich dobrych, szczególnych i z przeróznych dziedzin, płaszczyzn i zakolorowań…
a to dziękuję, dziękuję 😀
hej , pocieszył mnie Twój wpis. Mało jest w necie o tym jak się dochodzi do siebie po operacji. Mnie to czeka 😦 wytną mi żuchwę i wstawią kość z biodra… bardzo się boję bólu i tego jak będę wyglądać bo przyzwyczaiłąm się że ludzie lgną do mnie bo hmm mówią że jestem ładna
Obecnie są bardzo dobre leki przeciwbólowe, więc bólu de facto się nei czuje. Najtrudniejsza rzecz, to szyna, którą nosi się 6 tygodni, a po jej zdjęciu potrzeba jeszcze tak z 6 tygodni, żeby można było normalnie żuć (bo mięśnie się zastoją i trzeba je rozruszać). Przez ten czas pije się przez słomkę, dobre są takie specjalne odżywki do kupienia w aptece. Warto też wtedy pić dużo przetworów mlecznych, bo organizm potrzebuje białka i wapnia do odbudowy kości.
Będzie dobrze 🙂 Nawet ślad nie zostanie – ze mną leżała na sali kobieta po operacji podobnej do twojej i w życiu byś nie powiedziała, że była operowana!
MIałam już jedną operację wyrwano mi kilka zębów by był dostęp do zmiany i pobrano kawałek do badań. Strasznie mnie bolało po wybudzeniu a później przez tydzień byłam na lekach przeciwbólowych. Wykończyło to mój organizm. Wiem już co to te drinki proteinowe, naprawdę pomagają 🙂 …
Dziękuję za odpowiedź i otuchę że nie będzie tak źle. To dla mnie ważne 🙂 Pozdrawiam i życzę dużo dużo zdrówka i uśmiechu
Też pozdrawiam! I ciepło ściskam, omijając żuchwę 🙂
Cześć Elu, zajrzałam na ten wpis sprzed czterech lat. Znalazłam zdjęcia z tego roku czyli 2016 roku z festynu ze Szczecina. Na 23 zdjęciu jest Twoje bardzo ładne zdjęcie. Podaję link do tych fotek, bo ludzie może by nie uwierzyli jak można wyjść z tak strasznego wypadku i nie ma po nim śladu. W każdym bądź razie nikt by się nie domyślił. To ostatnie zdjęcie sprzed czterech lat nie oddaje siłą rzeczy pełnej regeneracji, a ta fotka nie tylko oddaje, ale i zadziwia i na pewno ludziom da nadzieję:
https://szczecin.dominikanie.pl/2016/05/25/festyn-dominikanski-2016-2/
Należy kliknąć na link i policzyć zdjęcia do 23. Pozdrawiam:).
dzięki!