Chrześcijańska ornitologia

Siedziałam na balkonie i przyglądałam się ptakom niebieskim. Precyzyjnie: jerzykom. Po przymusowej diecie z powodu deszczowej pogody miały używanie, bo owady także postanowiły sobie rozprostować skrzydła. Jakaś mucha przylgnęła trwożliwie do parapetu za moimi plecami, licząc chyba, że podziałam jak żywy strach na jerzyki. Tak więc przyglądałam się ptakom niebieskim. Nie sieją, ani nie żną […]