Filotea na dobry początek roku

W tym roku to pierwszy wpis, więc najpierw życzę Wam wszystkiego najlepszego [pada do zacnych stóp i stópek].

A ponieważ długo nie było już nic z Franciszka Salezego, 2012 zaczniemy od Filotei. Z rad ewangelicznych zostało nam ubóstwo, a rozdział o nim Salezy zaczyna od definicji… duchowego bogactwa:

„Bogaty duchem to ten, co trzyma bogactwo w swym duchu albo swojego ducha w bogactwach”.

Bo rzecz nie jest w tym, żeby nie posiadać. Co prawda są i do tego powołani, ale aby żyć w świecie, kształtować go, chociażby przez wychowywanie dzieci, trzeba posiadać. Zresztą wszystko co mamy, mamy od Ojca. Jesteśmy bogaci z domu, jak mawiała pewna szacowna protestantka ze wspólnoty zielonoświątkowej. I miała rację.

Tak więc w czym rzecz? Żeby unikać gorączki. Tego właśnie obrazu używa święty Franciszek: chciwość jest jak gorączka, która pali, ale im mocniej kogoś pali, tym mniej ją chory odczuwa – taka przewrotna z niej bestia! „Niestety, Filoteo, nikt nie przyznaje sie do tego, że jest chciwy; owszem, każdy wypiera się tej nikczemności i podłości serca, zastawiając się czy to mnogością dzieci, czy potrzebą robienia zapasów” – o, niezmierzona potęgo racjonalizacji… A skąd wiadomo, że to już gorączka a nie tylko zwykłe, naturalne pragnienie? Otóż, jak słusznie zauważa Salezy, człowiek zdrowy pije powoli i umiarkowanie, nie myśli obsesyjnie o wodzie, nie buduje sobie domu tylko po to, by w jego podziemiach urządzić ogromny zbiornik na mineralną. Człowiek, który gorączkuje, będzie pił łapczywie, będzie wyrywał naczynie z wodą a gdyby mógł, to by się na stałe podłączył do zbiorniczka. Najlepiej dożylnie.

Potrzebne tu jest słuchanie serca. Jeśli jego rytm znacznie przyśpiesza na myśl o posiadanych przez innych bogactwach, a na myśl o tym, że mogłyby należeć do nas wpada prawie w wibracje – mamy problem. Jeśli na myśl o utracie stanu posiadania doznajemy z kolei stanu bliskiego zatrzymaniu akcji serca – to to samo choróbsko. Lekcje z utraty zawsze są trudne, ale tym, co tak naprawdę mamy podczas nich opanować nie jest strata, ale zyskanie. Zyskanie oczu patrzących głębiej i ufniej w kierunku Boga. W końcu u-bóstwo to bycie u Boga. W Jego pamięci.

A w następnym odcinku o profilaktyce chciwości oraz jej leczeniu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s