Wrzucony tu wcześniej temat wstydu wcale nie wylądował w lamusie, zwłaszcza, że dodaliście pod tamtą notką mnóstwo ciekawych własnych spostrzeżeń (bardzo za nie dziękuję!). Dziś tematu ciąg dalszy, a dla ubarwienia wrażeń nieco Zioło: „Moje zeszyty – mówiąc delikatnie – nie były w najlepszym stanie. Pewnego dnia zostały użyte jako ‚przykład negatywny’ przed skupioną klasą. […]