Ano były targi książki, były. Jak zwykle duszno, tłumnie a na stoisku Znaku nawet ochroniarze, bo po zeszłorocznej heroicznej obronie nienaruszalności cielesnej Szymona Hołowni, w tym roku przedstawicielka działu marketingu wolała już nie ryzykować. Stało takich pięciu dużych panów z „makaronem” wystającym z uszu i tworzyło stabilny kordon odgradzający formująca się już godzinę przed zapowiadanym […]