Filotea uczy się od żywiołów

Lubiłam palić w piecu lub pod kuchnią. Szczególnie rozpalać ogień, bo wymagało to sztuki i znajomości pieca; tego jak ułożyć drewna i jak szeroko uchylić drzwiczki, żeby ogień się rozbuchał a nie został zagaszony podmuchem przeciągu. Fascynowało mnie posiadanie władzy nad żywiołem tak potężnym, że zdolnym zniszczyć wszystko wokół, a tu pozwalającym nad sobą panować […]