Chodzi za mną pewna msza z zeszłego tygodnia. Codzienna „ósemka” u OP, ale odprawiona w niebanalny sposób. Po pierwsze o. Dominik (nomen omen) ominął modlitwę wiernych – zamiast niej i kazania była chwila ciszy na rozważenie słowa. Myślałam, że to opuszczenie to tak z braku snu albo przeoczenia, ale ciąg dalszy „wytłumaczył” mi z czego […]