Pudelek

Czyli puszczam plotkę, osoby o silnej konstrukcji etycznej proszone o nieczytanie 🙂

A plotka dotyczy prowadzących „Mam talent”, czyli Szymona Hołowni i Marcina Prokopa. Otóż panowie postanowili wydać wspólną książkę, ma ona formę dialogu, a rozmawiają o wielu tematach. Czasem odpytuje pierwszy, czasem drugi. Hołownia głównie opowiada o Kościele, Bogu i tego typu klimatach, Prokop o pieniądzach, samochodach i byciu idolem piszczących ślicznotek.

Właśnie redaguję spisaną wersję tych rozmów i powiem wam, że niezłe… Całkiem niezłe… Cieszę się, że jako redaktor mam gratisowy egzemplarz 😀 Jeśli Ela Kot, czyli redaktor prowadzący tę książkę, znów dokona cudu (co jest całkiem realne, bo w kwestii terminowego publikowania nieterminowo oddanych maszynopisów ma już spore doświadczenie), książka ukaże się przed targami książki w Krakowie.

Polecam i uciekam w celu schowania się przed nasłanymi przez autorów skrytobójcami 🙂

7 myśli nt. „Pudelek

  1. No i masz! Na Targach bankructwo mam gwarantowane! A przecież trzeba jeszcze przy rzeczonej okazji trzy damy do towarzystwa (tfu… damy z towarzystwa) na kawę zaprosić. Chyba będę musiał własną w termosie do Krakowa przywieźć 😀

  2. Wydawnictwa tak „tłuką” tego , skądinąd sympatycznego Hołownię, bardziej z chęci zysku niż z chęci zaprezentowania sensownej i świeżej propozycji wydawniczej. Teraz się spieszą bo trwa „Mam talent” i jest darmowa reklama. Nie zauważyłam wielkiej różnicy w treści między „Tabletkami z krzyżykiem” a „Monopolem na zbawienie”. Nie podoba mi się taka pewna nonszalancja autora w podejściu do pewnych treści religijnych. Nie ma ona nic wspólnego z przystępnością treści, ale z pozycją z jakiej wypowiada się Hołownia, a wypowiada się z pozycji człowieka sukcesu. A to dość mocno determinuje spojrzenie na świat i przeżycia religijne. Książki „Bóg życie i twórczość” nie czytałam, ale mam obawę, że to takie ciele ogon.

    • Pierwsze zdanie do bólu prawdziwe, niestety. Tu sporo świeżości wnosi Marcin Prokop, przypiera często Hołownię do muru i to co sam mówi o podejściu do pieniędzy czy bycia idolem jest interesujące, przynajmniej dla mnie 🙂
      Ale i tak chyba tylko „Ludzie na walizkach” to książki tego autora, które głebiej mnie poruszyły. Niesamowite rzeczy mówią jego rozmówcy, chociaż chwilami bardzo trudne.

    • Oj, ten mój komentarz sprzed lat był za ostry w stosunku do Hołowni. Książkę, o której mowa we wpisie swego czasu kupiłam. Podobała mi się.
      Dziś już nie oceniam tak krytycznie Szymona. Nawet jeśli w jego niektórych książkach treść się powtarza. Nie jest nudny. Nie uprawia – jak sam mówi – wielkiej teologii, ale pisze książki popularne.

      Może tylko podtrzymuję, że czasem zabiera głos z pozycji człowieka spełnionego, a wtedy ma się cieplejsze spojrzenie na rzeczywistość i rozwiązanie niektórych problemów, z pewnych względów, jest łatwiejsze, szybsze.

      Nie wiem o co mi chodziło z tą nonszalancją religijną u Hołowni :-). On ma dość zabawny styl, pełen słownych fajerwerków, ale ich za duża ilość trochę może zmęczyć. Może o to mi chodziło?

      Ale tę książę z tego wpisu polecam. I ją mam!

  3. Prokop jest fajnym gościem, bo nie kokietuje. „Ludzi na walizkach” nie czytałam. Na dzień dzisiejszy po taką lekturę bym nie sięgnęła ze względów emocjonalnych. Może kiedyś.

  4. No czekamy czekamy, licząc na wypożyczenie egzemplarza redaktorskiego :)))
    @Kasia: jeśli razi Cię styl Hołowni, to nie sięgaj po „Bóg: życie i twórczość”. Można się nieźle wku…rzyć. W tej nowej książce bardzo liczę na Prokopa, który przykróci trochę gwiazdorskie zapędy Hołowni.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s